Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w hucie szkła. Pracownik stracił rękę, brygadzista usłyszał wyrok

Ewa Gorczyca
Karolina Misztal
Sąd uznał, że brygadzista ponosi winę za wypadek, do którego doszło w jednej z hut szkła w powiecie krośnieńskim. Mężczyzna został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

Proces w tej sprawie toczył się przed Sadem Rejonowym w Krośnie. Na ławie oskarżonych zasiadł Romuald M. Mężczyzna pracował jako brygadzista-szlifierz szkła. Do jego obowiązków należało także nadzorowanie pracy podległych mu pracowników.

Sąd uznał, że oskarżony nie wywiązał się z tego zadania. Uznał jego winę w kwestii niedopełnienia obowiązków z zakresu bhp i przez to narażenia pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Uznał też, że to zachowanie brygadzisty spowodowało, że młody pracownik stracił rękę.

Jak ustalił sąd - pracownicy szlifierni „zabawiali się” w nieodpowiedzialny sposób - rzucali w siebie kulami z mokrego papieru. Zdarzało się też, że rzucano zwiniętą mokrą szmatą. Brygadzista miał to tolerować a nawet sam w tym uczestniczyć. Tak twierdził pokrzywdzony, tak też zeznawała część świadków. Jednak sam oskarżony zaprzeczał, by takie zachowania miały miejsce w czasie pracy.

Feralnego dnia (10 października ub. roku) oskarżony i pokrzywdzony pracowali przy polerowaniu szkła. Brygadzista rzucił w kierunku podwładnego mokrym kawałkiem tetry. Tak niefortunnie, że materiał spadł na wystający z koła polerskiego trzpień szlifierki i nawinął się na niego. Grzegorz B., który pracował przy tym urządzeniu nie zdążył odsunąć ręki, część materiału owinęła się wokół niej. Prawa kończyna została wciągnięta w urządzenie. Obrażenia były na tyle poważne, że konieczne było chirurgiczne obcięcie prawej ręki na wysokości łokcia.

Oskarżony od początku nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. W trakcie śledztwa odmówił składania wyjaśnień, zrobił to dopiero podczas procesu. Zaprzeczał, by rzucił mokrą szmatą w kierunku pracownika. Jak twierdził, sam nie potrafi wyjaśnić jak doszło do tragedii. Sugerował, że to pokrzywdzony mógł popełnić błąd, np. zatrzymując maszynę ręką. Twierdził, że wcześniej zwracał mu uwagę, by tak nie robił.

Pozostali pracownicy nie widzieli dokładnie momentu tragicznego w skutkach zdarzenia. Jednak - co podkreślił sąd - ich zeznania nie potwierdziły wersji oskarżonego. Sąd podkreślił też, że pokrzywdzony miał już kilkuletnie doświadczenie w pracy na tym stanowisku i wiedzę na temat obsługi szlifierki i świadomość związanych z tym zagrożeń.

Sąd przyjął, że nie ma podstaw by kwestionować zeznania pokrzywdzonego. Uznał, że winę za wypadek ponosi brygadzista. Za nieumyślne spowodowanie ciężkiego kalectwa u pracownika skazał Romualda M. na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata.

Przez 3 lata Romuald M. nie będzie też mógł zajmować stanowisk związanych z bhp. Musi też zapłacić koszty i opłatę sądową.
Sąd orzekł też nawiązkę na rzecz Grzegorza B. - 15 tys. złotych. Pokrzywdzony będzie mógł dochodzić jeszcze roszczeń w drodze procesu cywilnego. Wyrok jest nieprawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24