Skąd decyzja o kolejnym oddaniu osocza?
Motywuje mnie to co widziałem w szpitalu w Łańcucie. Widziałem cierpienie i strach ludzi. Nikt z nas chorych nie wiedział, czy uda nam się wyjść ze szpitala. Ja przeszedłem chorobę bo mam młody organizm, chce pomóc tym, którzy są np. starsi i trudniej im pokonać wirusa.
Kiedy Pan się dowiedział o swojej chorobie?
Kilka dni po przyjeździe z Belgii. 21 marca w niedziele wróciłem do domu. We wtorek pierwszy raz poczułem się gorzej. Objawy były podobne do grypy, ale silniejsze. Utraciłem smak i węch, zaczęło mnie wszystko boleć. Mięśnie bolały inaczej niż przy grypie, trudno opisać jak. Najbardziej niepokojące było to, że miałem problem z oddychaniem, jakby mi ktoś worek założył na głowę.
Jak Pan zareagował na objawy?
Zawiadomiłem służby sanepidowskie i swojego lekarza rodzinnego. Oni skonsultowali się i podjęli decyzję, że trzeba niezwłocznie powiadomić szpital w Jarosławiu. Tam zrobiono mi badanie, wyszło dodatnie. Później przewieziono mnie do Łańcuta.
Co było najtrudniejsze w pobycie w szpitalu?
Widok chorych ludzi i sprzętu, który pomaga im oddychać. Strach, że może ja jutro będę potrzebował respiratora. Niepewność co będzie jutro. Najciężej było to znieść psychicznie.
Koronawirus na Podkarpaciu. Liczby zakażeń, wyzdrowień i zgo...
Jak wygląda zabieg oddania osocza?
Trwa to kilkadziesiąt minut. Nie różni się za wiele od zwykłego pobrania krwi. Leżałem sobie spokojnie w fotelu, a obok mnie działał sprzęt. Jest to całkowicie bezbolesne i z pewnością nie ma się czego bać. Czuję się tak samo jak przed oddaniem osocza. Zaraz wsiądę w samochód i pojadę 100 kilometrów do domu.
Oddaje Pan osocze drugi raz?
Będę oddawał osocze tyle razy ile będę mógł. W tym wszystkim najważniejszy jest czas. Za miesiąc może okazać się, że w moim osoczu nie ma już ważnych przeciwciał, które pomagają w leczeniu. To byłoby śmieszne, gdybym ja po tym wszystkim, co widziałem nie zdecydował się na oddanie. Chciałbym zmotywować ludzi, który wyzdrowieli. Pamiętajmy, o czasie.
Gazeta Lubuska. Ewakuacja w Zielonej Górze. W garażu były bomby
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?