Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyższe mandaty mają poprawić bezpieczeństwo na drogach

Norbert Ziętal
Czy tak zaprojektowana ścieżka rowerowa jest bezpieczna. Aż strach pomyśleć, że tędy będą jeździć dzieci. Okolice Duńkowiczek koło Przemyśla.
Czy tak zaprojektowana ścieżka rowerowa jest bezpieczna. Aż strach pomyśleć, że tędy będą jeździć dzieci. Okolice Duńkowiczek koło Przemyśla. Norbert Ziętal
Nowy taryfikator mandatów wszedł w życie w sobotę. Wyższe sankcje najbardziej uderzą w piratów drogowych, kierowców parkujących w niedozwolonych miejscach, lekkomyślnych pieszych, rowerzystów i kierujących quadami.

Zmiany zostały wypracowane przez zespół Komendy Głównej Policji oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Większą uwagę zwracają na bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów oraz niepełnosprawnych kierowców.

Z zapłatą aż 800 złotych mandatu muszą się liczyć kierowcy, którzy bez uprawnień zatrzymają samochód w miejscu przeznaczonym dla niepełnosprawnych kierujących, na tzw. kopercie. 300 złotowym mandatem mają być karane osoby, które bez uprawnień będą się posługiwać kartą niepełnosprawnego kierowcy.

Nowy taryfikator ma zadbać o bezpieczeństwo pieszych i dzieci dowożonych autobusami szkolnymi. Od 31 sierpnia ub. roku piesi poruszający się na drogach poza terenem zabudowanym, muszą używać elementów odblaskowych. Powinni je nosić tak, aby były widoczne dla kierowców. Różnie jest z przestrzeganiem tego obowiązku. Obecnie mandat za brak odblasku może wynieść do stu złotych.

200 złotych mandatu zapłaci kierowca autobusu szkolnego, który nie włączy świateł awaryjnych podczas wsiadania lub wysiadania dzieci z pojazdu.

Wyższe sankcje mają dotknąć piratów drogowych. Za niezachowanie należytej ostrożności na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub ruchu, kierowcy grozi kara za dane wykroczenie, podwyższona o 200 złotych. Taki mandat będzie mógł wynieść maksymalnie 500 złotych. Sprawa dotyczy sytuacji na osiedlach ale również przysklepowych parkingach, na których jest spory ruch samochodów i pieszych.

To nie koniec zmian. Zaawansowane są prace nad podwyżką wysokości mandatów za inne wykroczenia drogowe. Ostrzej mają być traktowani kierowcy przekraczający dopuszczalną prędkość. Policjant będzie mógł zabrać prawo jazdy kierującemu, który w terenie zabudowanym jechał szybciej o ponad 50 km/h od dozwolonej prędkości.
Spora część zmian w nowym taryfikatorze mandatów dotyczy pieszych, rowerzystów oraz kierujących quadami i ich pasażerów.
Za jazdę rowerem po pijaku, czyli powyżej 0,5 promila alkoholu w wydychanych powietrzu, rowerzysta zapłaci 500 złotych mandatów. Jeżeli będzie tylko "po spożyciu", czyli od 0,2 do 0,5 promila alkoholu, zapłaci mandat w wysokości 300 do 500 złotych. Dotyczy to osób poruszających się rowerem po drogach publicznych, ale również w strefach zamieszkania i ruchu, np. po drogach osiedlowych.
Kierowca quada oraz jego pasażer w czasie jazdy muszą mieć kaski ochronne. Ich brak będzie kosztować 100 złotych.
Aż 500 złotych zapłacą kierowcy ciężarówek, którzy wjadą na drogę, na której obowiązuje zakaz wjazdu dla prowadzonego przez nich pojazdu, np. samochodu o masie powyżej 5 ton.

W maju mają wejść w życie ostrzejsze przepisy dotyczące osób przekraczających prędkość. Jeżeli w terenie zabudowanym policjant złapie kierowcę, który przekroczył dozwoloną szybkość o 50 km/h lub więcej, od razu będzie mógł mu zabrać prawo jazdy.
Ostrzejsze sankcje nie przekonują jednak ekspertów.

- Czy ktoś policzył ile rowerzystów złapanych gdzieś na wsi na jeździe po pijanemu zapłaciło mandat? Ktoś jak nie ma pracy, nie ma poborów, to z czego zapłaci? Pójdzie do więzienia? Nie tędy droga - mówi Andrzej Mikulski, instruktor nauki jazdy z Przemyśla.

Co proponuje? Obowiązkowe lekcje i kursy dla osób nie stosujących się do przepisów drogowych, także pieszych.

- Taki kurs to stres, niepotrzebny wstyd, że znalazło się w grupie osób łamiących przepisy - mówi Mikulski.

- Powinno się zdecydowanie poprawić infrastrukturę drogową. Wtedy będzie można mówić o zwiększeniu bezpieczeństwa. Jedynie wyższymi karami tego nie osiągniemy - twierdzi Leszek Pusiarski, egzaminator Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Przemyślu.

- Popatrzmy na ścieżkę rowerową w Duńkowiczkach pod Przemyślem. Najpierw wiedzie ona tuż przy głębokim rowie, potem niemal styka się, bez żadnej ochrony, z ruchliwą drogą krajową. I tą ścieżką mają bezpiecznie jeździć dzieci na rowerach? - dziwi się Jan Hankiewicz, zawodowy kierowca z Jarosławia. Twierdzi, że to tylko jeden z przykładów, które aż "proszą się o wypadek".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24