YesSport IV liga. Mecze o życie w Nowej Dębie i Besku. Cosmos spróbuje zatrzymać Wisłok

W najbliższej serii spotkań zdecydowanie najciekawiej zapowiada się pojedynek Wisłoka Wiśniowa z Cosmosem Nowotaniec. Oba te zespoły plasują się w ścisłej czołówce, a dzieli je tylko punkt. Drużyna Mariusza Stawarza wiosną wygrała wszystkie mecz, ale kiedyś musi się potknąć. Na tą liczą w Nowotańcu, tym bardziej, że Cosmos zechce się zrehabilitować za porażkę w Pucharze Polski na boisku występującego w klasie O Wisana Skopanie.

Polonia Przemyśl już jedną nogą jest w III lidze, ale to nie znaczy, że jej rywale położą się i oddadzą punkty bez walki. Tym bardziej, że akurat w Malawie każdemu gra się ciężko. Do tego przemyślanie mają w nogach 120 minut gry z Resovią w meczu pucharowym.

Ciekawie powinno być również w Kolbuszowej. Miejscowa drużyna ostatnio może nie zachwyca, ale na własnym boisku jest groźna dla każdego. Piast Tuczempy radzi sobie jednak lepiej na wyjazdach. Pachnie więc remisem...

Wciąż wysoko plasuje się Bukowa Jastkowice, której rywalem będzie Pogoń Leżajsk. "Piwosze" są w dołku i strefa spadkowa zbliża się do drużyny Krystiana Lebiody wielkimi krokami. Jeśli jego zespół ma uniknąć prawdziwej katastrofy, musi w końcu zacząć wygrywać. Zdecydowanie lepsze nastrój ma brat pana Krystiana, Artur Lebioda, którego Sokół Nisko wygrał trzy mecze z rzędu i może trochę odetchnąć. Teraz jednak rywalem niżan będzie wicelider z Pilzna, a więc poprzeczka zostanie zawieszona wyjątkowo wysoko. - Ten mecz nam pokaże, w którym jesteśmy miejscu - mówił po wygranej w Soninie trener Sokoła.
Przełom Besko jest w złej, ale jeszcze nie w beznadziejnej sytuacji. W niej może się jednak znaleźć jeżeli nie ogra już raczej pogodzonej ze spadkiem Sawy Sonina. Podopieczni Pawła Jaślara bezwzględnie muszą ten mecz rozstrzygnąć na własną korzyść, ale aby tak się stało zapewne się odkryją, co dla grających już na luzie gości, może się okazać wodą na młyn.

Czarnych Jasło nic już nie uratuje, ale nie zamierzają rywalom ułatwiać zadania. Przekonała się choćby o tym niedawno Sawa, przegrywając w Jaśle. LKS Skołoszów jest niby w środku stawki, ale wciąż musi się oglądać za siebie. W Jaśle beniaminek będzie faworytem, ale młodego zespołu jaślan lekceważyć na pewno nie można.

- Lepiej grają, niż wskazuje na to miejsce w tabeli - można usłyszeć od wielu obserwatorów wypowiadających się temat dyspozycji Stali Nowa Dęba. Za wrażenia artystyczne punktów się jednak nie przyznaje, a tych drużynie Daniela Młynarczyka brakuje. Spadli już na 13. miejsce i mecz z Crasnovią urasta to spotkania o wielkim znaczeniu. Zresztą również i dla gości...