Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z DYSTANSU: Bońka powiew po Lacie

Gabriel Waliszko, nsport
Gabriel Waliszko
Gabriel Waliszko
Stało się. 26 października 2012 w PZPN skończył się komunizm. Takiego sms-a zaraz po wyborczych wynikach dostał nowy prezes od starego przyjaciela. I faktycznie. W polskiej piłce czuć już świeży powiew, który przyniosła w wielu miejscach niespodziewana zima. Lato bezpowrotnie odeszło, a beton skruszał.

* To był morderczy piątek. Długi, emocjonujący, no i raczej przełomowy. Ale w imię tak obiecujących zmian można pocierpieć. Nawet w towarzystwie kruszącego się betonu.

- Wybory wygra Zbigniew Boniek - stwierdził stanowczo w piątkowe przedpołudnie Kazimierz Greń. - Jest pan pewny? - dopytywałem nie dając większej wiary słowom prezesa z Podkarpacia.

Greń już przecież wiele razy chlapał szybciej niż pomyślał. - Tak, powtarzam, że wybory wygra Boniek - przekonywał. Cztery lata temu do wyborczego triumfu doprowadził Grzegorza Latę, więc doświadczenie w tej materii miał.

Tyle że kandydat Lato a kandydat Boniek to dwa różne światy. Były piłkarz Juventusu Turyn różni się w wielu kwestiach od legendy Stali Mielec. Światowiec z otwartą głową , zaskakującymi pomysłami i bliskimi kontaktami z tuzami światowej piłki.

- Kaziu jest ekspresyjny, ale faktycznie pomógł w kampanii. Drugim ważnym ogniwem był prezes z Dolnego Śląska Andrzej Padewski, no i prezes z Bydgoszczy Eugeniusz Nowak - powiedział nam wczoraj podczas nagrania wywiadu nowy sternik polskiej piłki.

Boniek to postać wybitna, która nie zawsze słucha doradców, ale w tym przypadku musiał z lokalnymi baronami pójść na współpracę. No więc poszedł i wygrał.

- Jemu nie trzeba doradzać, on sam wie najlepiej co i jak robić - przyznał zaraz po wyborze nowego prezesa przyjaciel "Zibiego" Władysław Puchalski. Boniek triumfował, a chwilę po swej wiktorii pokazał dużą klasę. Zaprosił do współpracy najgroźniejszego kontrkandydata i tego, który publicznie mówił o popieraniu innego pretendenta.

Roman Kosecki i Marek Koźmiński byli w dużym szoku, ale teraz muszą zakasać rękawy i zabrać się do pracy. A to potrafią, co wielokrotnie prezentowali na boisku. Zresztą cała drużyna Bońka daje duże nadzieje. Oby tylko główni gracze nowego zarządu potrafili przenieść swoje piłkarskie umiejętności do pezetpeenowskich gabinetów. No i żeby za szybko nie osiedli na laurach. Bo wszyscy na zmiany czekamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24