Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z pracy w PZL Mielec dobrowolnie zrezygnowało 521 osób

Stanisław Siwak
W mieleckich PZL przed redukcją było zatrudnionych 2200 osób. Po dobrowolnych odejściach pozostało 1600 pracowników
W mieleckich PZL przed redukcją było zatrudnionych 2200 osób. Po dobrowolnych odejściach pozostało 1600 pracowników Fot. Krzysztof Łokaj
W PZL Mielec w piątek zakończył się program dobrowolnych odejść. Prawie 25 procent załogi wybrało odprawy, wynoszące nawet 60 tys. zł.

- Po pierwszych dość nerwowych chwilach udało się nam wynegocjować z zarządem firmy i przedstawicielami Sikorskiego bardzo dobre warunki finansowe odejścia pracowników. Chętnych do pożegnania się z fabryką było nawet więcej, niż zakładały plany właścicieli - informuje Marian Kokoszka, lider Solidarności.

Te dobre warunki to odprawy, których wysokość sięga nawet 60 tys. zł. Oczywiście, zależy ona od stawki osobistego zaszeregowania, stażu pracy, zajmowanego stanowiska itd.

Prezes PZL Janusz Zakręcki z uznaniem mówi o racjonalnym podejściu związkowców do sytuacji firmy. Negocjowali twardo, osiągnęli porozumienie korzystne dla pracowników. Zaznacza, że odprawy są dużo wyższe, niż przewiduje kodeks czy umowy o pracę. Najwięcej dostali pracujący w firmie 15 lat i więcej.

Zwolnienie tak dużej grupy osób to konsekwencja przegranego przez black hawki konkursu na dostawy 70 śmigłowców dla naszej armii. MON wybrał francuskie eurocoptery. Mieleccy związkowcy uważają, że przetarg należy unieważnić i rozpisać na nowo. Mają sporo zastrzeżeń co do jego przebiegu, a zwłaszcza do tego, że zmieniane były warunki konkursu w trakcie jego trwania.

W tych protestach związkowcy z Solidarności mają mocne wsparcie ze strony posłów opozycji.

Także prezes Zakręcki przyznaje, że w centrali Sikorskiego oraz w PZL trwają analizy prawne negatywnej dla Mielca decyzji podjętej przez MON, pod kątem złożenia oficjalnego protestu dotyczącego przebiegu i końcowego wyniku przetargu. Trwa wymiana korespondencji z komisją przetargową, gdyż należy dotrzeć do pewnych dokumentów, aby można było złożyć odwołanie. Póki co, MON nie jest zbyt chętne do udzielania takich poufnych informacji.

Od kilku dni tematem numer jeden w fabryce jest jednak zmiana właściciela firmy. Firma Sikorsky, a więc i PZL Mielec, zostały kupione przez amerykańską korporację Lockheed Martin. To największy koncern zbrojeniowy na świecie, którego roczny budżet jest większy niż budżet naszego kraju. Lock- heed produkuje m.in. odrzutowce F-16 i kilka lat temu dostarczył 48 tych maszyn dla naszej armii.

Kokoszka podkreśla, że załoga liczy na nowe inwestycje ze strony Lockheedu. Cała procedura związana ze zmianą właściciela oraz przekazaniem majątku potrwa przynajmniej pół roku. Mielczanie spodziewają się, że o nowych planach dotyczących ich zakładu dowiedzą się więcej podczas spotkania z szefami Sikorskiego, którzy w najbliższych dniach mają przyjechać do wytwórni.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24