Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabił znajomego, bo ten całował się z jego kobietą. 37-latkowi z Łańcuta grozi dożywocie

Dorota Wilk
Bogdan B. od kilku miesięcy siedzi w tymczasowym areszcie, skąd został wczoraj doprowadzony na proces.
Bogdan B. od kilku miesięcy siedzi w tymczasowym areszcie, skąd został wczoraj doprowadzony na proces. Fot. Wojciech Zatwarnicki
- Rafał zalecał się do Anety, byłem o nią zazdrosny - wyjaśniał przed sądem Bogdan B. oskarżony o zabójstwo. - Nie chciałem go zabić, tylko zbić za to, że całował się z moją konkubiną - mówił.

37-letni Bogdan B. bezdomny i bezrobotnym mechanik samochodowy przyznał się do winy przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie. Odpowiada za zabójstwo Rafała Z., którego znał z widzenia. Przychodził do mieszkania w Łańcucie, w którym oskarżony mieszkał razem z Anetą B. Byli parą przez półtora roku.

- Kochałem ją- mówił przed sądem.

Nie pamięta wszystkiego

Do mieszkania, często przychodzili różni ludzie, żeby napić się alkoholu. W lipcu ubiegłego roku umówił się w nim na wódkę z Rafałem Z.

- Zaczął całować się z Anetą, najpierw w policzki, potem w usta, obejmowali się. Denerwowało mnie to. Gdy zwróciłem im uwagę, Rafał powiedział do mnie "aut" i pokazał drzwi - wyjaśniał B. jeszcze podczas śledztwa. - Postanowiłem go pobić - przyznał.

Twierdzi, że nie pamięta skąd wziął nóż i jak zadał mężczyźnie cios w klatkę piersiową.

- Byłem wzburzony, straciłem świadomość, jakby wyższa siła we mnie wstąpiła - przekonywał śledczych.

Zalecał się do mojej kobiety

Nóż przebił Z. serce.

- Nie chciałem go zabić, tylko się zemścić za to, że uwodził moją kobietę - wyjaśniał B. Gdy przyjechało pogotowie mężczyzna już nie żył.

Oskarżony twierdzi, że Rafał Z. już wcześniej zalecał się do jego kobiety. Podczas jednej z libacji, obmacywał Anetę. Wtedy wrzucił go z mieszkania, ale nie chował do niego urazu. Aneta go przeprosiła.

- Była pijana i nie pamiętała, co się działo. Nie spodziewałem się, że ponownie może dojść do takiej sytuacji - dodał.

- Czy wiedział pan, że wcześniej miała być konkubiną Z. - pytał sędzia. - Nic mi na ten temat nie wiadomo - mówił.

Bogdan B. żałuje tego co zrobił. Kilka razy powtarzał to przez sądem. Grozi mu dożywocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24