Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabiła męża jednym ciosem noża

Ewa Gorczyca
Tomasz Jefimow
Akt oskarżenia przeciwko Beacie M. skierowała do sądu prokuratura rejonowa w Sanoku. 40-latka odpowie za zabójstwo męża.

Zdaniem prokuratury - kobieta wbijając mu nóż w klatkę piersiową, działała z zamiarem pozbawienia go życia.

Beata i Piotr M. byli małżeństwem on ponad 20 lat. Mieszkali w gm. Bukowsko. Mieli czwórkę dzieci: dwie dorosłe już córki i dwóch młodszych synów. Ich związek nie należał do udanych. Oboje nadużywali alkoholu. W domu ciągle wybuchały awantury. To dlatego rodzina została objęta "niebieską kartą", była znana pracownikom opieki społecznej, policji, prokuraturze, sądowi.

27 kwietnia ub. roku w domu M. odbywała się kolejna impreza alkoholowa. Ich synowie byli w tym czasie na ognisku. Małżonkowie zaprosili czwórkę znajomych. Impreza przebiegała spokojnie. Towarzystwo wypiło dwie butelki wódki, trochę piwa.

Dopiero po wyjściu gości między Beatą M. i jej mężem doszło do kłótni, która przerodziła się w szarpaninę z wyzwiskami. Para przebywała wówczas w kuchni. Beata M. przygotowywała kanapkę. Mąż chciał, by także jemu zrobiła coś do jedzenia. Ona odmówiła.

Według aktu oskarżenia - Beata M. stała przy kuchennym blacie z nożem kuchennym w ręce. W pewnej chwili odwróciła się do męża, uniosła nóż i ugodziła Piotra w lewą stronę klatki piersiowej. Ostrze wbiło się w ciało na głębokość 15 cm, aż do rękojeści i sięgnęło serca.

Mężczyzna upadł. Beata M. gdy zobaczyła rosnącą plamę krwi na podłodze, przerażona wybiegła z domu. Wróciła jednak, starała się odwrócić ciało męża na plecy i pomóc mu, ale to się nie udało. Ok. północy zadzwoniła na policję. "Zabiłam męża" - powiedziała dyżurnemu KPP Sanok.

Zdaniem prokuratury Beata M. uderzyła męża znienacka, tak, że nie miał szans na jakikolwiek manewr obronny czy próbę odebrania jej noża. Był to cios zadany z tak dużą siłą, że przeciął żebro. To zdaniem oskarżyciela świadczy o tym, że Beata M. chciała zabić męża.

Ona sama tłumaczy, że Piotr M. był agresywny, znęcał się nad nią i dziećmi. Twierdzi, że do zadania uderzenia doszło w trakcie szarpaniny, że mąż próbował ją dusić, że miało dość wyzwisk i obelg, które kierował do niej, bo nie chciała mu zrobić nic do jedzenia.

Jednak zdaniem prokuratury, gdyby oboje szarpali się w tym momencie, to cios nie byłby tak precyzyjny.

Jak wynika z opinii biegłego lekarza - Piotr M. nie miał innych obrażeń, a jedynie ranę od pchnięcia nożem, która spowodowała jego śmierć na miejscu.

W chwili zdarzenia oboje byli pijani. Beata M. miała 1,8 promila, Piotr M. - 3,8.

Przesłuchani przez prokuraturę świadkowie przyznają, że w rodzinie nie działo się dobrze, ale nie tylko Piotr M. był temu winny. Najbliższy sąsiad zeznawał, że pod wpływem alkoholu widywał oboje, a z ich domu często dobiegały odgłosy awantur. Piotr M. używał wulgarnych słów wobec żony, ale i ona nie pozostawała mu dłużna. Zwłaszcza, gdy oboje byli pijani.

Domowe burdy niejednokrotnie kończyły się bijatyką. Teściowa oskarżonej twierdzi, że małżonkowie lubili sobie wypić i zawsze wtedy dochodziło miedzy nimi do awantur. Beata M. była "dobrą kobietą" jak była trzeźwa. Alkohol wywoływał jednak agresję u obojga. Matka Piotra M, opowiadała, że kiedyś syn przyjechał do niej z rozciętą głową. Twierdził, że żona uderzyła go butelką.

Zdaniem prokuratury - Beata M. nie działała w afekcie. Biegli psychiatrzy stwierdzili, że ma objawy zaburzonej osobowości, ale nie ma ograniczonej poczytalności. Oskarżona na proces czeka w areszcie. Mówi, że żałuje tego, co zrobiła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24