We wtorek (2 kwietnia) wrocławska prokuratura ujawniła kolejne szczegóły śledztwa, prowadzonego w sprawie głośnego morderstwa przy ul. Gajowickiej we Wrocławiu, do którego doszło w czwartek (28 marca). Czytelnicy "Gazety Wrocławskiej" dowiedzieli się o zabójstwie jako pierwsi, jeszcze w dniu zdarzenia.
Jak przekazuje Anna Placzek-Grzelak z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, zabójcą okazał się 41-letni Arkadiusz P. Mężczyzna zadał swojej ofierze - Tomaszowi B. nieznaną liczbę ciosów nożem, po czym uciekł z bloku. Policjanci znaleźli go już następnego dnia, w piątek (29 marca).
- Po zrealizowaniu przez prokuratora czynności z jego udziałem, w tym przedstawieniu mu zarzutu z art. 148 § k.k. tj. zabójstwa, do sądu skierowany został wniosek o zastosowanie najsurowszego ze środków zapobiegawczych - tymczasowego aresztowania - przekazuje Anna Placzek-Grzelak.
Decyzją sądu, Arkadiusz P. spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności. Prokuratura wciąż nie ujawnia, dlaczego zamordował Tomasza B.
Zobacz też:
W tym miejscu doszło do zbrodni:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?