Jarosławianie wybrali się na mecz z Polpakiem niczym z motyką na słońce, bo bez trzech podstawowych zawodników i z jednym nie w pełni jeszcze sprawnym. Do Grudziądza nie pojechali mający kłopoty z achillesem Przemysław Łuszczewski, narzekający na uraz stopy Tomasz Przewrocki oraz Łukasz Majewski, którego zmogła prawie 40 stopniowa gorączka.
Po dłuższej przerwie w naszej ekipie zagrał wprawdzie Alvin Cruz, ale widać było, że jego problemy z kciukiem jeszcze się nie skończyły. Portorykańczyk wyszedł na parkiet trochę z musu, ponieważ jego zmiennik Ricky Clemons znowu spisywał się poniżej oczekiwań.
- Niestety za rzadko zdarzają mu się dobre spotkania. Rozegranie jest u nas dużym problemem. Najgorsze, że Ricky nie potrafi się odbudować po złej grze. Frustracje się nawarstwiają, a to nie najlepiej świadczy o jego dojrzałości - mówił po meczu trener Stanisław Gierczak.
Dobry tylko początek
Początek nie zapowiadał gładkiej wygranej gospodarzy. Znicz trzymał się dzielnie, zaskakująco dużo punktów zdobywał spod kosza, a zmiennicy z powodzeniem wypełniali ubytki kadrowe.
Niezłe zawody rozgrywał Artur Mikołajko oraz Tomasz Fortuna, a samej końcówce Dejan Becin. Wydawało się, że beniaminek może pokusić się o niespodziankę, ale wyniku pilnował Harding Nana. Kameruńczyk napsuł jarosławianom najwięcej krwi. Trafiał w ważnych momentach zaliczając 25 punktów oraz 10 zbiórek.
Kolejnych 19 oczek dołożył Kevin Hamilton. Właśnie celne rzuty tego drugiego pozwoliły gospodarzom odskoczyć na dziesięć punktów i ze spokojem zejść na długą przerwę.
- Znicz wspierany dopingiem swoich kibiców zaczął dobrze, a my dość długo się rozkręcaliśmy. Najważniejsze, że wygraliśmy, inaczej uciekła by nam ósemka - oceniał Hamilton.
Beznadziejnie w defensywie
Beniaminek zupełnie nie radził sobie w obronie, dlatego miejscowi nie mieli kłopotów z powiększaniem dystansu. Polpak rozgrywał piłkę zdecydowanie szybciej, ale przede wszystkim konsekwentnie walczył obronie. Te elementy gry nie wychodziły koszykarzom Znicza. Wysoko wygrana trzecia kwarta przesądziła losy meczu. Gdy przewaga urosła do 20 punktów jarosławianie nie mieli już sił by wrócić do gry.
POLPAK ŚWIECIE - SOKOŁÓW ZNICZ JAROSŁAW 82:62 (20:11, 20:20, 23:10, 19:21)
POLPAK: Nana 25 (1x3, 10 zb.), Hamilton 19 (4x3, 5 zb.), Thomas 7 (4 zb.), Skibniewski 3 (11 as.), Bucknor oraz Kowalczuk 8 (5 zb.), Anderson 7 (1x3), Sroka 5 (1x3), Dębski 4 (1x3), Wiśniewski 2, Hall 2.
ZNICZ: Clemons 0, Sulowski 6 (2x3), Kowalenko, 5 Ibrahim 9 (4 zb.), P. Szczotka 7 (1x3) oraz Becin 12 (7 zb.), Fortuna 7 (1x3), Cruz 6 (4 zb., 4 as.), Mikołajko 4, G. Szczotka 4, Miller 2.
SĘDZIOWALI: Marcin Kowalski oraz Artur Fiedler i Dariusz Zapolski.
WIDZÓW: 1500 (20 z Jarosławia).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Perfekcyjna Pani Domu razem z mężem urządziła swój ogród. Postawili tam nawet palmy
- Czarne chmury nad liderem Rammstein. Muzyk reaguje na oskarżenia o molestowanie
- 40 lat temu odbył się pierwszy rodzinny poród w Polsce. Wszystko dzięki sprytowi ojca
- Znana dziennikarka podziękowała za przypomnienie zdjęcia. Jak je skomentowała?