Zabytkowy dzwon z wieży farnej w Krośnie nie zabrzmi na święta. Maryan nie wróci z naprawy przed Wielkanocą

Miesiąc temu Maryan musiał opuścić wieżę farną - po raz pierwszy w historii. Było to konieczne, bo okazało się, że na płaszczu dzwonu są uszkodzenia. Spowodowały one zmianę brzmienia. Wychwycił to jeden z młodych miłośników dzwonów, 15-letni Mateusz Górka, nagrał bicie Maryana i zawiadomił muzealników opiekujących się zabytkiem.

Specjalistyczna ekipa zdjęła ważący pół tony dzwon z wieży. Został przetransportowany do firmy Rduch na Śląsku. To jedna z nielicznych firm w Europie, specjalizująca się w naprawie dzwonów, która posiada certyfikaty do ich spawania. Na płaszczu dzwonu są pęknięcia, które muszą być zlikwidowane przy użyciu odpowiednich technologii.

Podczas operacji zdejmowania dzwonu Marta Rymar, miejski konserwator zabytków w Krośnie mówiła, iż Maryan wróci na Wielkanoc, tak by mógł zadzwonić z wieży farnej wraz z Urbanem i Janem.
Jednak okazało się, że naprawa dzwonu jest na tyle wymagająca, że nie uda się jej wykonać przed świętami.

Dzwon przyjedzie do Krosna najprawdopodobniej w maju. Poza naprawą fachowcy wymienią też jego stalowe jarzmo na dębowe.

ZOBACZ TEŻ: Spowiedź bez tajemnic. Jak to w konfesjonale bywa