Zabytkowy słup telefoniczny z Twierdzy Przemyśl stoi i niszczeje przy drodze. Koszty biurokracji przerastają społeczników [ZDJĘCIA]

To słup telefoniczno-telegraficzny, metalowy, o ciekawej konstrukcji, kratownicy. Został wybudowany grubo ponad 100 lat temu na potrzeby ówczesnej Twierdzy Przemyśl. Do dzisiaj w Przemyślu i okolicach zachowały się tylko dwa takie słupy. Drugi znajduje obok drogi dojazdowej do fortu "Optyń". Jest jeszcze trzeci, ale innej konstrukcji, przy cmentarzu przy ul. Słowackiego w Przemyślu.

Do naszych czasów słup w Żurawicy przetrwał chyba tylko cudem. Jest tutaj od ponad 100 lat. Obecnie zardzewiały stoi tuż przy ruchliwej, wojewódzkiej drodze Żurawica-Kańczuga. Widać, że jego częściami interesowali się już złomiarze. Nie dali jednak rady pokonać solidnej, austriackiej roboty. Ukradli tylko jedną z czterech metalowych płyt.

- To nietypowy i bardzo ciekawy zabytek. Jego stan jest tak zły, że w każdej chwili może spaść na drogę. Z powodu bezpieczeństwa, ale także tego, że jest to niezwykle interesujący zabytek, chcieliśmy go odrestaurować i przenieść w inne miejsce — mówi Mirosław Majkowski, przewodniczący Związku Gmin Fortecznych Twierdzy Przemyśl.

Związek ma zgodę Zarządu Dróg Wojewódzkich i wójta gminy Żurawica na przeniesienie słupa fortecznego. W porozumieniu z Wojewódzki Urzędem Ochrony Zabytków w Przemyślu została ustalona nowa lokalizacja słupa. To teren Baterii B1 w Żurawicy.

Znalazły się firmy oraz osoby prywatne, które w czynie społecznym pomogłyby wykonać: demontaż słupa, wypiaskowanie, naprawienie, uzupełnienie brakujących elementów, pomalowanie i zamontowanie w nowym miejscu.

- Pozostaje tylko brać się do roboty. Jednak nie możemy. Dlaczego? Bo przerastają nas koszty administracyjne, które znacząco przewyższają koszty prac konserwacyjnych związanych z naprawą słupa — utyskuje Majkowski.

Koszty wynoszą od ok. 15 do maksymalnie nawet 27 tys. złotych.

Zobacz też: Rzeszowianka chce, żeby miasto odkupiło Pomnik Walk Rewolucyjnych