- Byłam już prawie w połowie wiaduktu, a jest on bardzo stromy, gdy nagle samochód zaczął zsuwać się w dół - opowiada pani Irena. Zaciągnęłam ręczny hamulec, ale to niewiele dało. Samochód nadal jechał do tyłu.
Tu w końcu dojdzie do tragedii
W międzyczasie nadjechały kolejne samochody, jeden z kierowców wyskoczył ze swojego auta i pośpieszył z pomocą kobiecie.
- Próbował pchać samochód w górę wiaduktu, ale było tak ślisko, że poślizgnął się i wpadł pod mój samochód. Gdyby nie pomoc kolejnych osób, które wysiadły ze swoich samochodów i przybiegły, to mogło się to źle skończyć - dodaje mocno zdenerwowana kobieta. - To nie pierwszy taki przypadek, było tu już kilka drobnych kolizji. Nikt o ten wiadukt nie dba, to się w końcu skończy tragedią.
Pani Irena dzięki pomocy innych kierowców wyjechała na wiadukt i dotarła do domu.
- Było późno, ale zaczęłam wydzwaniać do różnych instytucji, żeby coś z tym zrobić, a trzeba niewiele - wysłać piaskarkę, posypać i po sprawie - denerwuje się. - Nikt mnie nie chciał słuchać, odsyłali mnie od jednej do drugiej instytucji - skarży się pani Irena.
Robotnik z łopatą
W piątek pojechaliśmy na wiadukt. Było bardzo ślisko, ale ktoś jednak zareagował na telefon pani Ireny, bo na wiadukcie robotnik drogowy z workiem piasku w ręku, posypywał łopatką śliską nawierzchnię.
- To są jakieś kpiny - komentuje wzburzona pani Irena. - Przysłali jednego robotnika, a tu jest potrzebna jest piaskarka.
Ruch na wiadukcie jest duży. Jadąc od strony Krakowa, tędy prowadzi skrót do Bratkowic, Miłocina i Głogowa Małopolskiego. Nie trzeba jechać przez Rzeszów. Kierowca dostawczego samochodu potwierdza relacje pani Ireny.
- Jeżdżę tędy trzy razy w tygodniu, ten wiadukt zawsze jest oblodzony. Ja mam większy samochód, to jakoś udaje mi się pokonać stromy podjazd - mówi.
To nie my, to oni
Droga, na której usytuowany jest wiadukt, to droga powiatowa.
- Wiadukt jest na terenie budowy autostrady i za jego zimowe utrzymanie odpowiada Deneralna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad - twierdzi Marek Radion, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Rzeszowie.
W biurze prasowym GDDKiA dowiadujemy się, że zimowe utrzymanie wiaduktu, to nie do końca jej zadanie.
- My zarządzamy tym wiaduktem na czas budowy, ale za jego utrzymanie odpowiada "Budimex" - tłumaczy Bartosz Wysocki z biura prasowego generalnej dyrekcji. - Powiadomiliśmy wójta gminy Świlcza, że to "Budimex" ma dbać o wiadukt i wójt to ma z nimi załatwić.
Wiesław Machowski, zastępca wójta gminy Świlcza, mówi, że zna sprawę.
- Kontaktowaliśmy się z "Budimeksem". Z tego co wiem, już tam zaczęli działać na tym wiadukcie. Przypilnujemy, żeby wszystko było w porządku, w końcu chodzi o naszych mieszkańców. - Mam nadzieje, że tak się stanie i ktoś w końcu zacznie dbać o nasze bezpieczeństwo - kwituje pani Irena.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?
- Nowe wieści o tajemniczym ojcu dziecka Tomaszewskiej. Wygadała się bliska osoba
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej. Projektant gwiazd ocenia
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Znamy szczegóły