Zadłużone miasto

Pierwszy kredyt przeznaczono na modernizację oczyszczalni ścieków oraz budowę kolektora na prawym brzegu Wisłoka. - Ponad 28,5 mln zł uzyskaliśmy z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska - mówi Janina Wilk, dyrektor wydziału budżetowego Urzędu Miasta.
Rzeszów należał wówczas do największych wojewódzkich trucicieli. - Ścieki z prawobrzeżnej strony miasta bezpośrednio wpływały do Wisłoka. Na lewym brzegu niesprawnie działała przeciążona oczyszczalnia. Dlatego w rzece w Trzebownisku pływały śnięte ryby - dodaje Maria Suchy, wojewódzki inspektor ochrony środowiska.
Większość kredytów i pożyczek miasto zaciągnęło (od 1999 r.), za kadencji obecnego Zarządu Miasta. 8,2 mln zł z Wojewódzkiego oraz Narodowego FOŚ przeznaczono na modernizację kotłowni szpitala miejskiego, budowę kanalizacji sanitarnej 13 ulic, sieci wodociągowej i kanalizacji na osiedlu Staroniwa, uporządkowanie odpływu ścieków na lewym brzegu Wisłoka.
Miasto musiało wziąć także kredyty z banków komercyjnych w tym 8 mln zł na wypłaty dla nauczycieli podyktowane nowelizacją Karty Nauczyciela. W październiku 2001 r. Rzeszów wyemitował obligacje, wykupione przez bank komercyjny. Pieniądze przeznaczono na budowę Trasy Zamkowej, basenu przy szkole podstawowej nr 25, rozbudowę Zespołu Szkół Muzycznych i wykup nieruchomości pod obwodnicę północną miasta.