Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakrwawione zwłoki wujka utopił w szambie? Ruszył proces

Anna Janik
Paweł R. odmówił składania wyjaśnień. Zabrał głos jedynie po tym, jak przez własna matkę nazwany został alkoholikiem.
Paweł R. odmówił składania wyjaśnień. Zabrał głos jedynie po tym, jak przez własna matkę nazwany został alkoholikiem. Bartosz Frydrych
Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie po raz pierwszy stanął 33-letni Paweł R. oskarżony o zabójstwo swojego wujka Kazimierza P.

Do zbrodni doszło 24 sierpnia 2013 r. w podrzeszowskim Zgłobniu. Zdaniem prokuratury Paweł R. z Boguchwały, który ze względu na problemy małżeńskie tymczasowo mieszkał w domu swojego wujka Kazimierza P. uderzył go kilka razy tępym narzędziem w głowę, później wielokrotnie dźgnął nożykiem tapicerskim w okolice szyi i ramiona, a na koniec wrzucił do przydomowego szamba.

Narzędzie zbrodni znaleziono w szambie, ale nie ma na nim śladów biologicznych. Nie ma też bezpośrednich świadków zdarzenia, ale na winę oskarżonego wskazują ślady krwi Kazimierza P. znalezione na koszulce, w którą tego samego dnia był ubrany Paweł R. Wiadomo też, że w ciągu dnia się przebrał, bo roboczych spodni, w których około południa widzieli go we wsi świadkowie nie znaleziono. Prokuratura nie ustaliła motywu zbrodni. Wiadomo jedynie, że obaj mężczyźni pili razem alkohol, a w domu Kazimierza P. często odbywały się libacje. Dodatkowo Paweł R. przyjmował leki psychotropowe.

- Po alkoholu był agresywny, porywczy, łatwo było go zdenerwować. Kilka razy groził mi pięściami - zeznała Elżbieta R., matka oskarżonego. - Tego dnia przyjechał do mnie na rowerze i też był podpity. Denerwował się, mówił, że ktoś mu ukradł piłę i nawet się rozpłakał. Wydało mi się dziwne, że tak płakał za piłą - dodała.

Nerwowe zachowanie 33-latka podkreślili też sąsiedzi, którzy rozmawiali z nim feralnego popołudnia. Sam oskarżony nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Ze złożonych przez niego wcześniej zeznań wynika, że z Kazimierzem P. ostatni raz spotkał się w jego domu w dniu tragedii. 45-latek miał jechać na rowerze zapłacić rachunek za prąd, dlatego oskarżony postanowił odwiedzić matkę, mieszkającą w Woli Zgłobieńskiej. Jak twierdził, po powrocie zobaczył swojego wujka leżącego w szambie, z którego wystawała tylko głowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24