Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaksa Kędzierzyn - Koźle - Asseco Resovia 2:3. Wicemistrz pobił mistrza!

Marek Bluj
Asseco Resovia w rundzie zasadniczej pokonała najpierw Skrę, a w sobotę Zaksę.
Asseco Resovia w rundzie zasadniczej pokonała najpierw Skrę, a w sobotę Zaksę. Krzysztof Kapica
Siatkarze Asseco Resovii w meczu na szczycie polskiej siatkówki pokonali po zaciętej i emocjonującej walce Zaksę Kędzierzyn-Koźle 3:2. MVP wybrany został Marko Ivović.

Hit 15. kolejki ekstraklasy nie zawiódł. Przede wszystkim na wysokości zadania stanęła Asseco Resovia, która po serii pięciu porażek z tym zespołem pokonała wreszcie Zaksę, mistrza Polski i lidera rozgrywek na jego boisku. Brawo!

Resovia nie zwlekała długo i odkręciła kurek ze skutecznymi akcjami. Miło było patrzeć. Bartłomiej Lemański zastawił na skrzydle Sama Deroo. John Perrin palnął ze skrzydła. Lemański znów pokazał się w bloku. Nie trafił w boisko z zagrywki Deroo; Gavin Schmitt ręce kędzierzynian i rzeszowski zespół przeważał 9:4. Po następnych udanych akcjach atakującego z Rzeszowa, jego team zespół prowadził 11:6. Kiedy Piotr Nowakowski zamurował sam na środku siatki Mateusza Bieńka, wicemistrz Polski prowadził z mistrzem kraju 12:6. Po akcji Thibault Rossarda resoviacy prowadzili 13:8. I coś się zacięło w ekipie znad Wisłoka, która po chwilowych problemach z przyjęciem zagrywki, pozwoliła rywalom zniwelować starty do jednego oczka (13:14). Po asie Rossarda podopieczni trenera Andrzeja Kowala znów byli o trzy punkty z przodu (16:13). John Perrin trafił jak trzeba i podtrzymał różnicę (19:16). Nowakowski nie trafił w plac gry, a Deroo w kontrze wycelował obok bloku było 19:19. O wszystkim zadecydowała końcówka. W niej inicjatywa znów należała do resoviaków, którzy uzyskali dwa punkty przewagi i po tym jak Schmitt obiił blok rywali mieli piłkę setową (24:22). Kropkę nad "i" postawił zbiciem z lewego skrzydła Perrin. Były emocje i akcje z najwyższej półki. Resovia miała większą siłę ognia od lidera.

W drugiej partii role się odwróciły. Od początku inicjatywa należała do Zaksy, która prowadziła 5:2 i 7:3. Po kolejnym błędzie gości notowano 9:4. Łukasz Wiśniewski pofrunął nad blokiem zdobywając 10. punkt (10:5). Resovia nie odpuściła. Po kąśliwej zagrywce Lemańskiego zmniejszyła straty (11:9). Po bloku na Kevinie Tillie i asie Schmitta resoviacy przegrywali już tylko 11:12, ale kilka niefortunnych akcji na siatce kosztowało ich stratę trzech punktów z rzędu. Zaksa uciekła najpierw na 17:13, a po chwili na 19:14 i nadal znajdowała się w ofensywie, zaś resoviacy popełniali błędy. To musiało się dla nich źle skończyć, zwłaszcza, że o kilkanaście procent spuścili z tonu w ataku.

Po tym, jak Perrin, który chwilę wcześniej popisał się świetną obroną, obił blok, było 8:8 w trzeciej odsłonie. Teraz my powiedziała Zaksa, w której rozkręcił się Dawid Konarski. Tillie zaserwował asa, Perrin źle przymierzył w ataku, Deroo zastawił Schmitta, Perrin spudłował ze skrzydła i przy stanie 15:10 dla rywali szkoleniowiec rzeszowskiej drużyny poprosił o czas. Resoviakom nie siedziała zagrywka, z przyjęciem też nie było różowo, nie kończyli ataków, a Zaksa w kontrach i z krótkiej była bezlitosna (19:13 i 20:14). Była wyraźnie lepsza. Wygrała zdecydowanie i objęła prowadzenie w meczu 2:1.
Resovia musiała coś zmienić, aby nie przegrać w czterech setach. Zrobiła to. Podwyższyła jakość swoje gry. Lemański flotami sprawił, że w trzeciej partii kędzierzynianie wpadli w tarapaty. Resoviacy prowadzili 5:2 i 6:3. Po skutecznych zagraniach Marko Ivovicia było 10:8, a ataku Schmitta 12:9, a nieudanej akcji Konarskiego 13:9. Deroo spudłował z drugiej linii i rzeszowska ekipa przeważała 16:11. Na 18:13 podwyższył świetnie spisujący się Ivović, który udanie zmienił Rossarda. Po akcji Schmitta i zagrywce Ivovicia Resovia znajdowała się na fali (22:14 i 23:16). Zaksa nie znalazła już żadnego sposobu, aby ją zatrzymać. Musiał być tie-break.

Decydująca odsłona, po autowym ataku Deroo, zaczęła się od prowadzenia resoviaków 4:2. Za moment było 5:4 dla gospodarzy. Temperatura rosła w hali i na boisko. Lemański zablokował Łukasza Wiśniewskiego dając prowadzenie swojej drużynie (6:5), ale po zmianie stron 8:7 przeważała Zaksa. Ivović kapitalnie zaatakował z drugiej linii, od bloku z Rzeszowa odbił się Tillie i resoviacy wygrywali 10:8. Konarski trafił w aut i tablica wyświetlała 11:8. Po tym jak sędzia odgwizdał piłkę rzuconą Resovia prowadziła tylko 11:10. Żółtą kartkę otrzymał Fabian Drzyzga. Resovia uzyskała trzy punkty przewagi (13:10), Zaksa odrobiła częściowo straty (13:12), ale rresoviacy zadali jej decydujący cios. Cieszyła się cała drużyna i jej kibice. Jest z czego, ale to dopiero półmetek rundy zasadniczej.

- Takie zwycięstwo można sobie tylko wymarzyć - komentował Bartłomiej Lemański, środkowy Asseco Resovii. - Marko Ivović miał wejście smoka - chwalił kolegę, który ostatnio nie był w gazie i grał mało, ale w Kędzierzynie pokazał klasę "Leman". To druga porażka Zaksy.

Zaksa Kędzierzyn - Koźle - Asseco Resovia 2:3 (23:25, 25:18, 25:18, 18:25, 13:15)

Zaksa: Toniutti, Wiśniewski, Deroo, Konarski, Bieniek, Tillie, Zatorski (libero), Czarnowski, Pająk, Witczak, Buszek. Trener Ferdinando De Giorgi.

Resovia: Drzyzga, Perrin, Nowakowski, Lemański, Rossard, Schmitt, Wojtaszek (libero) oraz Dryja, Możdżonek, Schoeps, Tichacek, Ivović. Trener Andrzej Kowal.

Sędziowali: Piotr Król (Katowice) i Paweł Burkiewicz (Kraków). Widzów: 3000. MVP: Marko Ivović.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24