ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia 3:0 (25:23, 27:25, 25:17)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia 3:0 (25:23, 27:25, 25:17)
ZAKSA: Masny, Ruciak, Jarosz, Gladyr, Szczerbaniuk, Sammelvuo, Mierzejewski (libero) oraz Pilarz, Witczak, Kaźmierczak. Trener Krzysztof Stelmach.
RESOVIA: Redwitz, Akhrem, Oivanen, Grzyb, Gawryszewski, Wika, Ignaczak (libero) oraz Papke, Ilić, Kusior, Gierczyński. Trener Ljubo Travica
Sędziowali Wojciech Maroszek (Żory) i Henryk Darocha (Mysłowice). Widzów 2500.
MVP: Jakub Jarosz.
ZAKSA pokazała dużą klasę i duży potencjał. Górowała we wszystkich elementach.
Gospodarze świetnie dyrygowani przez Michała Masnego większość zagrywek kierowali na Marcina Wikę, ale nasz przyjmujący nieźle sobie radził z ich przyjmowaniem.
Ofensywne akcje Jakuba Jarosza i Michała Ruciaka napotykały na rzeszowski blok. Resoviacy przeważali na pierwszej przerwie technicznej 8:6. Po ataku Mikko Oivanena było 10:7 dla wicemistrzów Polski. Były to jednak miłe złego początki.
W ekipie ZAKSY coraz większego wigoru nabierali Jarosz i Ruciak. Byli jak dwaj muszkieterowie. Pociągnęli za sobą pozostałych kolegów.
Resovia nie od razu spasowała; skuteczne akcje Jarosza dały prowadzenie ZAKSIE 12:11. Kiedy w aut strzelił Tuomas Sammelvuo było 14:13 dla gości. Po bloku Jurija Gladyra na Oivanenie w lepszych nastrojach drugą przerwę spędzili gospodarze, bo przeważali 16:14.
Po świetnej akcji pary Masny - Robert Szczerbaniuk na tablicy hali "Azoty" widniał wynik 18:16. Miejscowi grali uważniej, dokładniej, bardziej agresywnie i utrzymywali 2-punktowe prowadzenie (20:18, 22:20, 23:21).
Przy stanie 23:21 Ljubo Travica poprosił o przerwę. Dyspozycje na nic się zdały. W kontrataku Jarosz dał swojej drużynie 24. punkt (24:22). Po ataku z krótkiej Wojciecha Grzyba było 24:23. Świetnie dysponowany Jarosz wykiwał rzeszowski blok i ZAKSA, która miała lepsze przyjęcie i skuteczniejszy atak i kontratak, wygrała pierwszego seta.
Przegrana końcówka
Goście z Rzeszowa po dwóch zbiciach Aleha Akhrema uciekli na początku seta nr dwa na 8:3. Po świetnych zagrywkach Jarosza zrobiło się 8:5. Gospodarze nie zrezygnowali i wkrótce przewaga wicemistrzów Polski stopniała do jednego "oczka" (9:10).
Po asowym serwie Jarosza było 15:15. Kiedy piłka po kolejnej zagrywce Kuby - mistrza Europy - szczęśliwie spadła po siatce na pole resoviaków, gospodarze wyszli na prowadzenie (16:15).
Zaczęła się licytacja. Po akcji Wiki 20:19 prowadziła Resovia. Michał Ruciak po raz kolejny przedarł się przez rzeszowski blok i wyprowadził swój zespół na prowadzenie (21:20). Na 23:23 wyrównał Akhrem.
Niestety, Wika zepsuł zagrywkę i piłki setowe mieli w górze mieli kędzierzynianie. Nie skończyli ich (24:24, 25:25). Za trzecim razem udało się, ale nasi pomogli rywalom.
Przystanek Kędzierzyn
Trzeci set rozpoczął się dla naszej drużyny wyjątkowo niekorzystnie. ZAKSA objęła prowadzenie 4:0. Masny szachował naszych trudną zagrywką, a Ruciak brylował na siatce.
Trener Travica desygnował do gry Krzysztofa Gierczyńskiego i Ivana Ilicia. Nic nie pomogło. Kędzierzynianie umiejętnie dyrygowani przez Masnego dominowali (8:2, 10:5, 14:9, 16:10) na skrzydłach i na środku.
Zdegustowani tak niekorzystnym obrotem spraw resoviacy powoli wątpili w możliwość zatrzymania rozpędzonego rywala.
Rzeszowskie żądła - Akhrem i Oivanen - nie grały, jak we wcześniejszych spotkaniach. Cała drużyna nie przypominała ekipy z poprzednich czterech meczów. Koniec był do przewidzenia.
Jednym radość, drugim smutek. Denerwowali się nasi kibice. Denerwował się trener Travica. Nasza drużyna po tej porażce spadla z drugiego na czwarte miejsce w tabeli.
Zimny prysznic na pewno się naszym przyda. ZAKSA grała lepiej, skuteczniej i mądrzej.
- To nie był kubeł zimnej wody, tylko zimny prysznic - komentował Krzysztof Ignaczak.
- Rywal był lepiej dysponowany w polu zagrywki. Odrzucił nas od siatki i uniemożliwili narzucenie swojego stylu gry. Dobrze grał Masny, świetnie Ruciak i Jarosz. Dwa sety były waleczne, w trzecim coś w nas pękło. Musimy wyjaśnić, co się stało - dodawał libero rzeszowian.
- Dziś popełniliśmy zatrważającą liczbę błędów, ale wyciągniemy z nich wnioski. Ta porażka nas nie załamie, a co nas nie zabije, to nas wzmocni. Nasza liga jest nieobliczalna, każdy może wygrać z każdym i jest wielu kandydatów do medali - zakończył "Igła".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc