Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zalewa nas 2-3 razy w roku

Grzegorz Michalski
Pani Elżbieta z córką Patrycją nie pamięta roku, żeby ich domostwa nie zalało.

Wydawać by się mogło, że woda nie może zagrozić ludziom, którzy nie mieszkają obok dużej rzeki. Pielgrzymka, spora miejscowość w Gminie Osiek Jasielski, ma na swoim terenie wąski potok Pachniączka.

- Przyjechałam do domu, patrzę, a wody już tak było na podwórku, że ledwo weszłam - opowiada Patrycja Gustek. Chociaż rodzina przyzwyczajona jest do tego, że notorycznie ich zalewa, to nie spodziewali się, że kilkadziesiąt minut intensywnych opadów doprowadzi takiego stanu. - Wszystko było zalane. Studnia cała w wodzie. Obok garaży woda była powyżej kolana. Jechałyśmy od Samoklęsk, to widziałam na lasach, że nic nie widać, jedynie czarne chmury - relacjonuje Elżbieta Opałka. -Później się uspokoiło, przestało lać, wyszło słońce i za chwilę woda z lasów szła przez pół godziny, w potoku się nie mieści i zalewa. Jak są duże śniegi, to nawet 2-3 razy do roku mamy powódź w domostwie - opowiada.

Każdy sprzątał co mógł

Gdyby nie to, że dom jest trochę wyżej, to woda wdarła by się do domu. Po podwórzu można było pływać na pontonie. Woda potrafiła zabrać ze sobą klocki drzewa, które było za garażami. Obok leżała cyrkularka razem z silnikiem. - W ostatniej chwili wzięliśmy silnik, żeby nie zalało. To wszystko trwało dosłownie sekundy. Każdy starał się brać wszystko z ziemi, żeby woda nie zabrała albo nie zniszczyła -opowiada E.Opałka. Szybko została wezwana miejscowa straż pożarna. Jednak sprzęt odmówił posłuszeństwa. Z pomocą przyjechali druhowie z Osieka Jasielskiego i rozpoczęli wypompowywanie wodę.

Władze ignorują prośby

Pani Elżbieta kilka lat temu skierowała pismo do Podkarpackiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Rzeszowie. Miała nadzieję, bo pracuje tam osoba z pobliskiego Jasła i jej prośba zostanie pozytywne załatwienie.

- Chciałam, żeby urząd uregulował potok, przy którym od dawna nie było nic robione. Pani powiedziała mi, że to jest rzeka Tyśmionka i że przy niej było niedawno coś robione. Jak mogli się tak pomylić, skoro tamten potok jest w Samoklęskach, nie Pielgrzymce - żali się mieszkanka Pielgrzymki. Od tego czasu jest zdana sama na siebie. Pracownicy gminy jakiś czas temu skosili brzegi. - Jeszcze kilka lat wstecz pogłębiono krótki odcinek, to też pracą ludzi z gminy i na tym się skończyło - podkreśla E.Opałka.

Trwa wielkie suszenie

Rodzina zrobiła prowizoryczne wały. - Rozebraliśmy starą piwnicę i kamieniami oraz gruzem podwyższyliśmy trochę miejsce przy korycie strumienia. Chcemy się trochę ochronić przed tą wodą - tłumaczy P.Gustek. Cały nurt idzie z góry. Gospodarstwo pani Opałki jest nisko położone. Dodatkowo strumień przy ich garażach ostro skręca. - Woda jednak jak jest większa nie idzie korytem, tylko robi sobie skrót przez podwórko i kilkadziesiąt metrów dalej za posesją przelewa się na drugą stronę. Tam znowu sieje zniszczenie na polach uprawnych - opowiada E.Opałka.

Co dalej?

Gospodarstwo mieści się na terenie zalewowym. Każdy ubezpieczyciel odmawia rodzinie zabezpieczenia własności. - Gdyby nawet się udało, to odszkodowanie jest raz w roku, a jak nas zalewa 2-3 razy w roku? - pytają kobiety.

Rodzina Opałków, na ile może, sama próbuje ujarzmić niespokojny potok. Pani Elżbieta przyznaje, że odkąd pamięta, nie było nic robione przy regulacji Pachniączki. - Na pewno od 40 lat nikt się tym potokiem nie interesuje - twierdzi.

Postanowiliśmy zainterweniować w sprawie Pachniączki u właścicieli cieku wodnego. Wysłaliśmy pytanie i prośbę o uregulowanie potoku, opisując dramatyczna sytuacje rodziny. Dodatkowo załączyliśmy całą dokumentację zdjęciową otrzymaną od rodziny Opałków. Władze PZMiUW w Rzeszowie obiecały zająć się sprawą. Trzymamy za słowo i będziemy się o to upominać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24