Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamek w Sobieniu - tu bawił król Władysław Jagiełło

Dorota Mękarska
Fot. Dorota Mękarska
Do dzisiaj sprawia wrażenie niedostępnego, choć San oddalił się od murów zamczyska. W czasach Kmitów na tej warowni można było połamać sobie zęby.

Zamek postał na zgliszczach starszej warowni, o której niewiele wiemy.

- O jej istnieniu świadczą warstwy osadnicze z XII i XIII wieku - podkreśla Piotr Kotowicz, archeolog z Muzeum Historycznego w Sanoku.

Nie jest dziwne, że nasi przodkowie odkryli walory obronne tego wzgórza. Położone jest ono 450 m n.p.m. Można z niego patrolować dolinę Sanu. Ten atut wykorzystano strzegąc handlowego szlaku prowadzącego z Węgier do Krakowa i na Ruś.

Królewskie wesele na zamku

Ponoć zamek Sobień nadał Kmitom król Jagiełło. Pierwotnie musiał więc to być zamek królewski. Kmitowie trwali na Sobieniu przez cały wiek XV. Na początku następnego stulecia wybudowali sobie rezydencję w Lesku i tam się przenieśli.
Krótka historia świetności zamku zapisała się na kartach historii, choć bardzo skąpo.

W 1417 roku Kmitowie podejmowali tu króla Władysława Jagiełłę. Władca brał ślub w Sanoku z Elżbieta Granowską i został zaproszony przez Piotra Kmitę na gościnę. Najprawdopodobniej to właśnie na zamku król spotkał się z oblubienicą i tu wyprawiono wesele.

Kmitom żyło się wygodnie

O tym jak wyglądał zamek wiemy od historyków i archeologów, bo był on przez 10 lat badany przez Tadeusza Romana Żurowskiego, archeologa pochodzącego z Zagórza.

"Najwyższy punkt wzgórza stanowił "wysoki zamek", do którego można było wejść przez basztę. Do "wysokiego zamku" nie można było wjechać, np. konno - opisuje Piotr Kotwicz.

Czy wiesz, że…

Czy wiesz, że…

- Pierwsza wzmianka o zamku pochodzi z kroniki Jana Długosza. Opisuje on przejazd króla Władysława Jagiełły do Sanoka z nowo poślubioną żona Elżbietą (rok 1417).

- Pod wzgórzem Sobień w dniach 9-10 maja 1946 r. rozegrała się jedna z większych potyczek partyzanckich po II wojnie światowej. Pociąg pancerny został zaatakowany przez Trzy sotnie Ukraińskiej Powstańczej Armii zaatakowały posterunki Służby Ochrony Kolei na odcinku Załuż - Olszanica. Pozycje banderowców ostrzeliwano z pociągu pancernego.

- Wokół ruin utworzono rezerwat przyrody "Góra Sobień". Jest to rezerwat florystyczny z zespołem buczyny karpackiej oraz unikatową roślinnością i mikrofauną ciepłolubną.

- W latach 70. baszta została zakonserwowana. Potem był nieregularny dziedziniec, a na końcu stał dwupiętrowy dom zamkowy, gdzie mieszkała elita".
Podczas prac wykopaliskowych odkryto na wzgórzu obiekty gospodarcze, m.in., piece chlebowe, świadczące o tym, że zamek tętnił gospodarczym życiem. Znaleziono też sporą ilość kości zwierzęcych. Ich analiza posłuży do ustalenia diety mieszkańców wzgórza.

Życie na zamku, mimo surowych warunków, było w miarę wygodne, a jego mieszkańcy otaczali się pięknymi przedmiotami. Wiadomo, że komnaty były ogrzewane piecami kaflowymi. Ich resztki znaleziono podczas prac wykopaliskowych. Na jednym z kompletnie zachowanych kafli odczytano inskrypcję: Laurenti. Kafel jest zdobiony pięknym motywem winorośli.

Odnaleziono też szkło, co świadczy, że używano szklanej zastawy.
Na dole, w tzw. podzamczu mieściły się stajnie i warsztaty rzemieślnicze. Ta część jest jednak bardzo słabo rozpoznana archeologicznie. Całość była otoczona wałami ziemnymi, być może również palisadą.

Węgrzy tu nie dotarli

Trudno dzisiaj określić, ilu ludzi strzegło zamku. Kmitowie, jako bogaty ród, posiadający olbrzymie włości w Bieszczadach, mogli trzymać zbrojnych w okresie zagrożenia. W czasach pokoju broniła zamku służba, która miała też obowiązek stawać pod bronią, gdy robiło się niebezpiecznie.

Tadeusz Roman Żurowski wysnuł hipotezę, że w 1474 roku zamek został zniszczony przez najazd węgierski.

- Badania jednak dowodzą, że najazd tu nie dotarł. Węgrzy zatrzymali się u bram Krosna. - zaprzecza Piotr Kotowicz.

Jak dojechać

Jak dojechać

Ruiny zamku znajdują się między Załużem a miejscowością Łukawica (przy szosie z Leska do Załuża - 8 km), na zalesionym wzgórzu. Z Sanoka należy kierować się drogą nr 28 na Przemyśl. W miejscowości Załuż, za mostem należy skręcić w prawo. Na miejsce dojedziemy po ok. 7 km. Samochód można zostawić na parkingu.

Dzisiaj niewiele wiemy o militarnej historii warowni, gdyż nie ma źródeł pisanych na ten temat. O potyczkach, które tu mogły być toczone, zaświadczają jedynie znalezione na wzgórzu zabytki militarne.

Całkiem spokojnie tu jednak nie było. W 1488 roku ludzie z zamku napadli na dobra ks. Piotra Bala, kustosza przemyskiego. Czerń zadowoliła się jednak tylko stadem 15 baranów. O losie zrabowanej chudoby nic nie wiadomo.

Zamek przestał się podobać

- Moda się jednak zmieniała i zamek w XVI wieku został opuszczony - ciągnie opowieść Piotr Kotwicz.

Warownia popadła w ruinę. Jeszcze w XVI wieku opiekowano się zamczyskiem. Potem prawdopodobnie obrali go sobie za kryjówkę bieszczadzcy rozbójnicy. Na pewno schronili się w zamku konfederaci barscy.

Dużych zniszczeń dokonali tu Austriacy, którzy wypróbowali na Sobieniu armaty nowego typu. Wstrząsy od próbnych strzałów naruszyły budowlę.

Z upływem lat coraz mniej ludzi zapuszczało się na wzgórze, które zaanektowała całkowicie przyroda. W 1970 roku góra Sobień została uznana za rezerwat przyrody.

Anna straszy na murach

Z Sobieniem związane są dwie legendy. Jedna mówi o Białej, a druga o Czarnej Damie. Obie towarzyszyły Kmitom w ich historii, ale tylko ta druga nie opuściła rodu po jego przeprowadzce do Leska. Podążyła tam za potomkami. Był to ponoć duch Anny Kmity, żony Jana, która miała stracić życie podczas najazdu węgierskiego.

Przydatne adresy

Przydatne adresy

Bieszczadzkie Centrum Informacji Turystycznej, 38-600 Lesko, ul. Rynek
tel./fax: (13) 469 66 95
[email protected]; [email protected]
Urząd Miasta i Gminy Lesko, ul. Parkowa 1,
tel: (013) 469-80-01
fax: (013) 469-64-58,
[email protected]; [email protected]

Napastnicy, nie poradziwszy sobie ze zdobyciem warowni, zrobili podkop i wysadzili mury w powietrze. Na wzgórzu doszło do ogromnego pożaru. Anna schroniła się w swojej komnacie, ale nie mając nadziei na ratunek przyodziała czarny strój. W nim dokonała żywota.

Jan Kmita, po powrocie na zamek, znalazł w zgliszczach biżuterię noszoną przez żonę. W rozpaczy poprzysiągł, że pozostanie jej wierny do końca życia. Tak też się stało. Anna odpłaciła mu za wierność pozostając z nim duchem do końca jego dni. Po śmierci Jana duch Anny zaczął zwiastować złą wróżbę. Widmo pokazywało się zawsze przed mającym nastąpić nieszczęściem.

Zamurowana żywcem Margarita

Druga legenda mówi o Białej Damie, w która wcieliła się żona kasztelana Kmity. Na imię jej było Margarita. Ta biedna dziewczyna, urodzona na Węgrzech, została przez ojca zmuszona do poślubienia starszego od siebie Kmity. Stało się to wbrew jej sercu, bo ukochanym Margarity był pozostawiony w ojczyźnie Andreas.

Dziewczyna, choć kasztelan próbował zdobyć jej serce, organizując dla niej bale i uczty, ciągle myślała o ukochanym. Wysłała więc do niego list, przyzywając go do siebie. Schadzka odbyła się pod nieobecność męża. Kochankowie spędzili ze sobą upojny tydzień. To nastroiło ich do ucieczki. Być może eskapada by się powiodła, gdyby nie złośliwy karzeł, który doniósł kasztelanowi o zdradzie małżonki. Jego zemsta była straszna. Nakazał Margaritę żywcem zamurować w piwnicy.

Andreas pośpieszył ukochanej z pomocą. Skrzyknął zbójników i razem z nimi ruszył na zamek. Kasztelan, widząc rywala postanowił, zranić go w same serce. Wydał polecenie wysadzenia piwnicy, w której więził Margaritę. Uwięziona została pogrzebana pod gruzami. Śmierć ukochanej tak wstrząsnęła Andreasem, że odjechał w nieznane i słuch po nim zaginął. Biała Dama próbuje go ponownie przyzwać do siebie, wołając głośno z murów zamku, ale bez skutku.

Duchy mają harmonogram

Ta mnogość duchów spowodowała, że widma podzieliły między sobą godziny straszenia. Białą Damę można spotkać na murach od godziny 21 do 23.45, zaś Czarną od 23.30 do 1.10. Biała widywana jest w parzyste dni miesiąca, zaś Czarna w nieparzyste. Czasami, niezmiernie rzadko, razem przechadzają się po murach. Czarna, szczęśliwa nawet po śmierci i Biała, nieszczęśliwa już za żywota.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24