"Zamiast oddać pieniądze, nazwał mnie szują"

Piotr Wróbel
Agata Grabowska: - Gdy upomniałam się o zaległe wynagrodzenie usłyszałam, że jestem szują
Agata Grabowska: - Gdy upomniałam się o zaległe wynagrodzenie usłyszałam, że jestem szują
Tak zachował się Jerzy K., były prezes "Lidera", spółki, która jest dłużna pieniądze kilku firmom oraz byłym pracownikom.

K. pozostaje bezkarny, bo polskie prawo z dłużnikami obchodzi się bardzo łagodnie.

K. był szefem Centrum Szkoleń i Metodyki Biznesu "Lider". Kilka lat temu spółka miała wprawdzie problemy finansowe, ale potem zaczęła przynosić dochody. Mimo to nie spłaciła długów wobec kilku firm i instytucji (m.in. z Rzeszowa, Zamościa, Kielc, Krakowa), a także wobec niektórych swoich pracowników, w tym - Agaty Grabowskiej z Rzeszowa.

Tajna siedziba spółki

Grabowska pracowała w "Liderze" jako sekretarka, ale w 2002 r. zwolniła się, bo. K. nie wypłacał jej pensji przez cztery miesiące.

- W sądzie podpisaliśmy ugodę. Spółka zobowiązała się wypłacić zaległości, czyli ok. 3 tys. zł, ale tego nie zrobiła. Sprawa trafiła potem do komornika I Urzędu Skarbowego w Rzeszowie. Tam stwierdzono, że nie można wyegzekwować tych pieniędzy, bo siedziba "Lidera" jest nieznana - mówi Grabowska.

Nowiny ustaliły, gdzie K. mieszka, jakim samochodem się porusza, a nawet - jaki jest jego numer telefonu komórkowego. Ale - okazuje się - to za mało.

W świetle obowiązującego w Polsce prawa, komornik może ściągnąć należności tylko z majątku spółki z.o.o, a nie z prywatnego majątku prezesa tej spółki. Urząd Skarbowy umorzył zatem postępowanie egzekucyjne wobec spółki, bo jej... nie znalazł.

"Lider" (po raz kolejny zresztą) zmienił swoją siedzibę i nie podał w rejestrze sądowym nowego adresu. To wbrew przepisom, bo spółka zmieniająca adres jest zobowiązana zgłosić to w rejestrze w ciągu 14 dni. W przeciwnym razie płaci grzywnę. Ale na ten fakt nikt nie zwrócił uwagi.

Czy to aż takie ważne?

K. w rozmowie telefonicznej z dziennikarzem Nowin nie skomentował uwagi, że spółka nie podała aktualnego adresu oraz, że miał on nawet wyrok sądowy za niedopełnienie obowiązków prezesa.

- Czy to aż tak ważna sprawa, żeby się nią zajmowała prasa? - zapytał.

Stwierdził, że jego spółka spłaciła tyle zaległości, ile mogła. Inne sprawy trwają i są w sądzie. - Komornik zajął część mojego majątku. Być może część z tych pieniędzy trafiła do pani Grabowskiej.

- Czekam od 2002 r. Do dziś nie dostałam od niego ani złotówki - komentuje Grabowska.

Dlaczego inne poszkodowane firmy nie dopominają się od K. pieniędzy? - W Polsce dla tych 3-4 tysięcy nie ma sensu przez lata biegać po sądach - usłyszeliśmy od jednego z dyrektorów.

Strefa Biznesu - Boże Ciało 2023. Gdzie i za ile wyjadą Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24
Dodaj ogłoszenie