Są dni, że lekarze z oddziałów dziecięcych, pożyczają łóżka.
Szpitalne oddziały pękają w szwach. Pełno w nich dzieci po wakacyjnym wypadku. Najczęstsza ich przyczyna - nieostrożna jazda na rowerze. Wystarczyła chwila nieuwagi, by 11 - letni Arek właśnie z tego powodu trafił na oddział z podejrzeniem urazu kręgosłupa.
Pożyczają łóżka
- Mamy mnóstwo pracy - przyznaje dr Jerzy Szymborski, ordynator oddziału chirurgii dziecięcej w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. - Za nami dyżur, na którym zajmowaliśmy się 18 nowymi chorymi. Czasem mamy 3, 4 ciężkie przypadki naraz, gdy pacjenci nie mogą czekać, bo ich stan się pogarsza.
Podobnie jest na oddziale ortopedii i traumatologii dziecięcej. I tutaj nie ma dnia, by nie przybyło nowych pacjentów.
- Wakacje to dla nas najbardziej pracowity okres w roku. Chwilami mamy tak wielu pacjentów, że trzeba pożyczać łóżka z innych oddziałów - mówi dr Sławomir Snela, ordynator oddziału.
Dorośli też ponoszą winę
Pech czy nieuwaga dziecka to nie jedyne przyczyny wypadków. Bywa, że winę nieszczęście ponoszą rodzice. Nie zawsze kończy się na pobycie w szpitalu. W czerwcu, w Zarszynie w pow. sanockim, podczas prac w polu zginął 4 - letni chłopiec. Małego Huberta przygniótł ciągnik. W maju, w Korczynie, 2 - letniego Mikołaja przejechał na podwórku samochód pchany przez dwóch mężczyzn. Dziecko zmarło w szpitalu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?