Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamieszanie wokół planów budowy kościoła przy ul. Okulickiego w Stalowej Woli

Zdzisław Surowaniec
Na zalesionym wzgórku na osiedlu Młodynie doszło do ostrego zgrzytu między władzą miasta i przedstawicielami Kościoła.
Na zalesionym wzgórku na osiedlu Młodynie doszło do ostrego zgrzytu między władzą miasta i przedstawicielami Kościoła. Fot. Zdzisław Surowaniec
Duże namiętności wzbudziły plany budowy kościoła na zalesionym wzgórku przy ulicy Okulickiego w Stalowej Woli. Świadczy o tym ilość komentarzy w internecie.

Przypomnijmy - krzyż na niewielkim wzniesieniu stanął przy okazji zorganizowanej w piątek Drogi Krzyżowej przez miasto. Krzyż i działkę poświęcił biskup Edward Frankowski. Jak stwierdził, przed dwudziestu laty wskazał władzom miasta to miejsce, gdzie stanąłby kościół dla osiedla Młodynie.

W Wydziale Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta dowiedzieliśmy się, że dla obszaru, gdzie stanął krzyż, nie ma uchwalonego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

Gdyby ktoś cokolwiek chciał tam postawić, musiałby wystąpić do miasta o wydanie warunków zabudowy pod lokalizację obiektu.

- Nikt nie wystąpił o wydanie takiego dokumentu - usłyszeliśmy.

Mało tego, w studium zagospodarowania przestrzennego dla Młodynia nie ma mowy o powstaniu tam obiektu kultu religijnego.

Jak nas przekonywał ks. Jerzy Warchoł, proboszcz parafii Opatrzności Bożej, oddelegowany przez biskupa do rozpoczęcia budowy świątyni, przed kilku laty ówczesny ordynariusz diecezji sandomierskiej bp Wacław Świerzawski wysłał do władz miasta pismo o zamiarze budowy na Młodyniu świątyni.

Rozmawialiśmy z dwójka radnych - Stanisławem Ciskiem i Janem Sibigą - którzy w latach 1998-2002 byli wiceprezydentami. Obaj przypomnieli sobie, że rzeczywiście było pismo od biskupa Świerzawskiego, które było prośbą o zarezerwowanie miejsca pod budowę kościoła na Młodyniu. Ale jakie były losy tego pisma i czy była odpowiedź ówczesnego prezydenta Alfreda Rzegockiego, obaj panowie nie wiedzą. Poprosiliśmy więc rzecznika prezydenta o odszukanie tego pisma i sprawdzenie czy byłą odpowiedź na pismo biskupa.

Prezydent Andrzej Szlęzak potwierdza wszystko, to co nam powiedział: - Postawienie krzyża i ogłoszenie zamiaru budowy kościoła na działce należącej do miasta bez wymaganej zgody ze strony miasta jest tworzeniem faktów dokonanych. To samowola.

W takiej sytuacji do akcji z urzędu powinien wkroczyć inspektor nadzoru budowlanego. Inspektor Marian Pędlowski powiedział nam, że nie będzie to proste z jednego powodu - nie wiadomo kto jest oficjalnym inwestorem budowy kościoła i kto postawił krzyż, który zamontowany został bez wymaganego zgłoszenia tego faktu do starostwa. Zagrożone jest to sankcją karną w wysokości 2,5 tys. zł.

Być może inspektor zapyta właściciela terenu czyli prezydenta kto postawił krzyż zaliczany do obiektów "małej architektury" i miasto będzie musiało zrobić dochodzenie kto jest przyczyną całego zamieszania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24