Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wie, ale nie powie, i chce wrócić do pracy. Zwolniony komendant zaprasza prezydenta... do sądu

Redakcja
- Mam nadzieję pani prezydencie, że w sądzie pojawi się pan osobiście, nie wyśle pełnomocników, tak jak do wręczenia mi wypowiedzenia – mówił Kazimierz Czachor po złożeniu pozwu do sądu pracy.
- Mam nadzieję pani prezydencie, że w sądzie pojawi się pan osobiście, nie wyśle pełnomocników, tak jak do wręczenia mi wypowiedzenia – mówił Kazimierz Czachor po złożeniu pozwu do sądu pracy. Lukasz Wójcik
Konfrontacji przed sądem oczekuje odwołany ze stanowiska komendanta radomskiej Straży Miejskiej Kazimierz Czachor. Jego zdaniem magistrat złamał przepisy. - Oczekuję przywrócenia do pracy - mówi Kazimierz Czachor.

Tak było

Tak było

Kazimierz Czachor został odwołany ze stanowiska komendanta Straży Miejskiej w Radomiu w piątek 20 sierpnia. Odwołanie podpisał w zastępstwie prezydenta Radomia jego zastępca Robert Skiba. Kazimierz Czachor został odwołany z jednomiesięcznym okresem wypowiedzenia, zwolniono go także z obowiązku świadczenia pracy i zobowiązano do wykorzystania zaległego urlopu. W czasie konferencji prasowej Kazimierz Czachor zapowiedział, że z radnymi chce się podzielić "bardzo poważnymi i wstrząsającymi przesłankami poza merytorycznymi, które towarzyszyły temu zwolnieniu, które kładą się hańbą na Prezydencie Miasta Radomia Panu Andrzeju Kosztowniaku".

Pozew do Sądu Pracy Kazimierz Czachor złożył w piątek. Nie chciał powiedzieć, co konkretnie jest w dokumencie, ale zapewnił, że odniósł się do wszystkich punktów odwołania. Jego zdaniem magistrat nie miał podstaw, aby usunąć go ze stanowiska.

CZEKA NA PREZYDENTA

- Coś jest nie tak, skoro sztab prawników przygotowuje moje odwołanie i daje mi prawo do miesięcznego terminu wypowiedzenia, a należą mi się trzy miesiące - mówi Kazimierz Czachor. - Nie ujawnię szczegółów, niech zajmie się tym najpierw sąd.

Odwołany komendant zaapelował do prezydenta Andrzeja Kosztowniaka, aby w sądzie pojawił się sam, zamiast zasłaniać się pełnomocnikami.

- Mam nadzieję, ze pan prezydent przyjdzie. A nie wyśle pomocnika, tak, jak zrobił to przy wręczaniu mi wypowiedzenia - stwierdził Kazimierz Czachor.

CHCE UJAWNIAĆ

Dopytywany przez dziennikarzy potwierdził, że nadal chce ujawnić kulisy swojego odwołania. To, co wie ma wstrząsnąć Radomiem. Jego zdaniem są to bulwersujące sprawy z udziałem prezydenta. Kazimierz Czachor zapewnił, że wbrew krążącym w mieście plotkom nie dotyczą one prywatnego życia prezydenta.

- Wszystko, co chcę powiedzieć dotyczy pracy prezydenta i ma związek ze Strażą Miejską - twierdzi Kazimierz Czachor.

Odwołany komendant oczekuje zwołania w tej sprawie nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej. Jeśli rajcy się nie zdecydują, o wszystkim powie dziennikarzom.

Radni nie zdecydowali jeszcze, czy sesję zwołać. Potrzeba do tego wniosku podpisanego przez siedmiu z nich. Sprawa może rozstrzygnąć się w poniedziałek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie