Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamordowany siekierą w Podniebylu. Co się stało w domu pod lasem?

Ewa Gorczyca
Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Sąsiad zajrzał przez okno i zauważył mężczyznę z siekierą w głowie. Okoliczności śmierci 59-letniego mieszkańca Podniebyla w gminie Jedlicze wyjaśniają policja i prokuratura.

W starym domu na uboczu wsi mieszkali trzej mężczyźni. Właścicielem był najstarszy z nich, 76 latek. Razem z nim mieszkał 59-letni Władysław M. Z informacji, które zebrali policjanci wynikało, że był on krewnym (prawdopodobnie siostrzeńcem) gospodarza.

Latem ub. roku dołączył do nich ok. 40-letni mężczyzna. Przygarnęli go pod swój dach. Początkowo jego schronieniem było pomieszczenie gospodarcze, potem przeniósł się do domu.

Drewniany budynek stoi na krańcu wsi. W pobliżu są zabudowania, ale tylko jeden dom, w odległości około 100 metrów, jest zamieszkały. Mieszkającego w nim młodego mężczyznę zaniepokoił fakt, iż od poprzedniego dnia nie widzi w sąsiedzkim obejściu żadnego ruchu.

- Nie paliło się światło w oknach, nie było widać odblasku od ekranu telewizora, a zazwyczaj odbiornik wieczorami był włączony - opowiada Paweł Buczyński, rzecznik krośnieńskiej policji.

Młody człowiek ok. godz. 18 wieczorem poszedł sprawdzić, co się dzieje u znajomych.

- Zajrzał przez okno i zobaczył, że w jednym z pomieszczeń leży jego sąsiad, bez oznak życia - relacjonuje Buczyński.

Policjanci i prokurator, którzy przyjechali na miejsce, nie mieli wątpliwości, że doszło do zabójstwa, którego ofiarą jest 59-letni mężczyzna, jeden z mieszkańców domu.

- Zginął od ostrego narzędzia - informuje Iwona Czerwonka-Rogoś, szefowa Prokuratury Rejonowej w Krośnie. - Czekamy na wyniki sekcji zwłok.

Śledczy udzielają bardzo skąpych informacji dotyczących szczegółów dramatu. Jak zdradzają, dom był bardzo zaniedbany, jego lokatorzy żyli w bardzo prymitywnych warunkach. Ale rzecznik krośnieńskiej policji mówi, że dzielnicowi nie mieli sygnałów, by dochodziło w nim do przemocy czy pijackich awantur.

Funkcjonariusze zatrzymali 76-letniego właściciela domu.

- To schorowany człowiek, kontakt z nim jest utrudniony. Jeszcze nie było możliwości przesłuchania go. Nie mamy od niego jeszcze żadnej wiedzy na temat zdarzenia - dodaje Buczyński.

Bez śladu zniknął natomiast najmłodszy z domowników. Policja przeczesała posesję i okolicę. Bez skutku.

- Cały czas go szukamy - mówi Buczyński. - Mężczyzna zameldowany był w gm. Dukla, ale od lipca przebywał w domu, w którym doszło do zabójstwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24