Czasu mamy coraz mniej, a święta za pasem. Wieczór wigilijny bez barszczu z uszkami, czy pierogów z grzybami, albo kapustą, byłby tak samo nieudany, jakby na stole nie pojawił się karp. O ile sprawienie karpia nie zajmuje wiele czasu, to przy lepieniu uszek czas się dłuży niemiłosiernie.
- W tym roku święta mogły być u nas bez uszek w barszczu, bo nie mam czasu na ich zrobienie - mówi Elżbieta Krasoń, która zdecydowała się zamówić wigilijny specjał w barze. - O tym, że uszka i pierogi zamawia się w barach, dowiedziałam się od koleżanek, które od lat to robią.
Marka zobowiązuje
Większość barów i restauracji od początku grudnia przyjmuje zamówienia na wigilijne dania. Produkcja pierogów w Stalowej Woli, liczona jest w tonach. Niektóre bary pracują na trzy zmiany. Tak jest w dawnym barze "Tempo", czyli dzisiejszej "Lasowiance".
- Wypracowałyśmy sobie markę i teraz musimy sprostać zamówieniom - mówi Celina Nowak, pełniąca obowiązki kierownika. - Mamy zamówienia nawet z Kolbuszowej i Sokołowa.
Zestaw wigilijny
W "Lasowiance" można sobie zażyczyć pełny zestaw wigilijnych potraw. Z roku na rok zamówienia rosną, a ceny nie są tak często zmieniane. W ub. roku, pracownice "Lasowianki" ulepiły na święta: 500 kg uszek, prawie 2,5 tony różnych pierogów. Doszło do tego kilkaset kilogramów krokietów, pasztecików i gołąbków z grzybami.
- Jeszcze nigdy nie mieliśmy reklamacji - zauważa Wanda Skrzydlak, wiceprezes PSS "Społem". Sama pani prezes nie kupuje jednak uszek w barze. - Babcia jest tradycjonalistką i musi widzieć, jak lepię uszka i pierogi. Każdego roku biorę kilka dni urlopu przed świętami - tłumaczy pani Wanda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?