Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapadły pierwsze wyroki w sprawie agencji towarzyskiej "Babilon" w Krośnie

Ewa Gorczyca
Fot. Tomasz Jefimow
Trzej oskarżeni w sprawie agencji towarzyskiej w Krośnie, którzy zawarli ugodę z prokuratorem, usłyszeli dziś w sądzie wyroki. Dostali kary pozbawienia wolności w zawieszeniu.

Akt oskarżenia w tej sprawie obejmował 36 osób. Prokuratura wszystkim postawiła zarzut czerpania korzyści z nierządu, części - działania w zorganizowanej grupie przestępczej.

Szefem i właścicielem agencji był 39-letni Krzysztof B. z Jasła. Jego prawą ręką 26-letnia Ewa K, nadzorująca pracę prostytutek. Agencja (zatrudniająca co najmniej kilkanaście kobiet, w tym Ukrainek) miała także swoich ochroniarzy i zaufanych taksówkarzy, którzy za ustaloną opłatą dowozili kobiety do klientów.

Trzech oskarżonych jeszcze przed rozpoczęciem procesu zdecydowało się dobrowolnie poddać się karze. Jej wymiar został uzgodniony z prokuratorem. Sąd Okręgowy w Krośnie wczoraj rozpatrzył te wnioski i wydał wyrok.

Dwaj taksówkarze: Maciej Z. i Andrzej K. zostali skazani na łączną karę 9 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Mają też zapłacić grzywny. Sąd uznał, że obaj czerpali korzyści majątkowe z nierządu i ułatwiali uprawianie prostytucji. Orzekł przepadek tych korzyści.
Na 1,5 roku w zawieszeniu na 3 lata sąd skazał Arkadiusza S. Sąd uznał, że 36-latek, który był w agencji barmanem, należał do zorganizowanej grupy przestępczej, dla której działalność agencji była źródłem dochodów. Arkadiusz S. odpowiadał za kontakty z klientami, organizował dowóz i ochronę dla kobiet oraz odbierał stosowny procent od tego, co płacił klient prostytutce (godzina seksualnych uciech kosztowała 200 zł, z tego dla szefów agencji przypadało 50-60 procent).

Arkadiusz S. przyznał się do winy i w śledztwie współpracował z prokuraturą.

- Wyrok w stosunku do Arkadiusza S. nie jest surowy - zaznaczył sędzia Jacek Szarek. - Prokurator i sąd wziął pod uwagę, iż oskarżonemu należało się nadzwyczajne złagodzenie kary. Jego postawa sprawiła, że solidarność członków grupy została rozbita i w efekcie można było objąć aktem oskarżenia tak szeroką grupę osób.

Dziś w sądzie zjawiło się jeszcze 30 oskarżonych z adwokatami. Już wiadomo, że część z oskarżonych także chce dobrowolnie poddać się karze. Zamiar taki zadeklarowało już pięć osób, kolejne (w tym główny oskarżony) jeszcze się zastanawiają. Sąd zajmie się tymi wnioskami w czwartek.

Ewa K, prawa ręka szefa, w najbliższym czasie nie zasiądzie na ławie oskarżonych ze względu na stan zdrowia. Jej sprawę - oraz jednego z taksówkarzy - sąd wyłączył do odrębnego postępowania, by nie opóźniać rozpoczęcia procesu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24