Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapakował mężczyznę do walizki i wyrzucił do rzeki w Gliwicach. Ruszył proces przeciwko Jerzemu R. ZDJĘCIA Z PROCESU

Redakcja
Jerzy R. został oskarżony o to, że od 4 kwietnia 2015 roku do bliżej nieustalonego dnia pomiędzy 1 a 3 kwietnia 2016 roku znęcał się fizycznie nad Helmutem K., który ze względu na swój wiek i stan zdrowia był nieporadny fizycznie.
Jerzy R. został oskarżony o to, że od 4 kwietnia 2015 roku do bliżej nieustalonego dnia pomiędzy 1 a 3 kwietnia 2016 roku znęcał się fizycznie nad Helmutem K., który ze względu na swój wiek i stan zdrowia był nieporadny fizycznie. Patryk Drabek
W Sądzie Okręgowym w Gliwicach ruszył proces Jerzego R. Mężczyzna jest oskarżony nie tylko o zabójstwo oraz zbezczeszczenie zwłok Helmuta K., ale także o znęcanie się nad nim. Ciało 77-letniego mężczyzny znaleziono 4 kwietnia 2016 roku, przy ul. Wybrzeże Armii Krajowej w Gliwicach. Zwłoki znajdowały się w walizce wrzuconej wcześniej do rzeki. Proces rozpoczyna się dopiero teraz, ponieważ stan zdrowia Jerzego R. nie pozwalał na to, by wcześniej stanął przed sądem.

Zwłoki w walizce w rzece w Gliwicach PROCES
Akt oskarżenia odczytała prokurator Małgorzata Kozicka z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Jerzego R. oskarżono nie tylko o zabójstwo oraz zbezczeszczenie zwłok Helmuta K., ale także o znęcanie się nad nim.

- Jadał regularnie, trzy posiłki dziennie. Przygotowywałem jedzenie, ponieważ Helmut tego nie potrafił. Miał problemy z gryzieniem i dlatego robiłem mu kanapki z czymś miękkim, np. z mortadelą - tak brzmi wersja Jerzego R. Tymczasem według prokuratury oskarżony dbał o siebie, ale na pewno nie o Helmuta K., którego ciało wyciągnięte z walizki ważyło... 38 kilogramów. R. nie przyznaje się do tego, że zabił współlokatora.

- Helmut nagle upadł i położyłem go spać. Wyszedłem z domu na 40 minut, a gdy wróciłem, zapytałem czy chce napić się piwa - to wersja Jerzego R. - Nie odpowiedział, był już zimny. Reanimowałem go, wykonując mu masaż serca. Nie miało to jednak sensu. Nie wiem dlaczego nie wezwałem pogotowia. Ciało leżało tak na kanapie przez 3 dni. Później zastanawiałem, co miałem zrobić ze zwłokami. Miałem do wyboru worek lub walizkę - to część wyjaśnień Jerzego K., których wysłuchali śledczy.

W wyjaśnieniach pojawia się tajemniczy „Krystian”. W rzeczywistości był to mężczyzna, który wykorzystywał zarówno Helmuta K. i Jerzego R. do wyłudzania pieniędzy od operatorów sieci komórkowych. Obaj mieszkali w wynajmowanym przez niego mieszkaniu. Oskarżony dzwonił właśnie do „Krystiana”, gdy nie wiedział co zrobić z ciałem. Dodał, że po dwóch dobach założył Helmutowi K. worek foliowy na głowę.

- Z ust wydobywał się zapach, który bardzo mi przeszkadzał. Nie pamiętam jednak, bym zaklejał worek taśmą - mówił oskarżony. Podczas eksperymentu procesowego, Jerzy R. dokładnie opisywał jednak w jaki sposób skorzystał z taśmy i jak próbował się pozbyć ciała...

- Wystawało kolano, więc musiałem dociskać wieko, by zamknąć walizkę. Do transportu postanowiłem wykorzystać wózek. Wyszedłem z domu około godziny 22. Nikt mnie nie widział. Szedłem przez miasto bez konkretnego celu - tak oskarżony opisywał zbezczeszczenie zwłok.

Jerzy R. utrzymuje, że gdy doszedł do rzeki, nie miał już siły. Dlatego też śrubokrętem zrobił kilka dziur w walizce i patrzył jak płynie z nurtem. Później wrócił do mieszkania przy ulicy Marzanki.

Zatrzymanie Jerzego R. było efektem intensywnych działań gliwickiej prokuratury i policjantów z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach. W ciągu dwóch dni udało się ustalić tożsamość mężczyzny z walizki, chociaż przy jego ciele nie znaleziono żadnych dokumentów.

Kluczowa w śledztwie dotyczącym zabójstwa była opinia histopatologiczna. Wnioski są jednoznaczne - Helmut K. żył, gdy morderca pakował go do walizki.

Przyczyną zgonu 77-letniego mężczyzny było gwałtowne uduszenie „w wyniku zatkania górnych dróg oddechowych”.
Na ciele ofiary znaleziono liczne sińce, które powstały, gdy sprawca uderzał go twardym i tępym narzędziem. Z opinii biegłych wynika, że do złamania żeber Helmuta K. doszło w chwili, gdy 77-letni mężczyzna jeszcze żył. Jedna z hipotez zakłada, że sprawca chciał domknąć walizkę i być może usiadł na niej, na co wskazywałoby złamanie charakterystycznych żeber - od 2 do 8 w linii środkowej.

Zwłoki w walizce w rzece w Gliwicach AKT OSKARŻENIA
Jerzy R. został oskarżony o to, że od 4 kwietnia 2015 roku do bliżej nieustalonego dnia pomiędzy 1 a 3 kwietnia 2016 roku znęcał się fizycznie nad Helmutem K., który ze względu na swój wiek i stan zdrowia był nieporadny fizycznie.

Nad R. ciążył prawny, szczególny obowiązek opieki, tymczasem nie opiekował się 77-letnim mężczyzną w dostateczny sposób - nie przygotowywał mu posiłków i nie karmił go. Ponadto, o problemach zdrowotnych Helmuta K. nie zawiadamiał osób, które mogłyby mu udzielić pomocy. Pomimo tego, że w całości pobierał przysługującą pokrzywdzonemu emeryturę w ramach wynagrodzenia za sprawowaną nad nim opiekę i utrzymywał z niej ich wspólne gospodarstwo domowe. R. spowodował u 77-letniego mężczyzny skrajne wychudzenie, skrajne wyniszczenie organizmu z zanikami narządów wewnętrznych oraz mięśni szkieletowych i przewlekłe zmiany chorobowe narządów.

Zwłoki w walizce to finał tragicznej historii z Gliwic

R. został oskarżony także o to, że w bliżej nieustalonym dniu pomiędzy 1 a 3 kwietnia 2016 roku w mieszkaniu przy ulicy Marzanki w Gliwicach działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Helmuta K. i nałożył mu na głowę foliowy worek, a następnie zakleił go taśmą klejącą na wysokości ust, uniemożliwiając pokrzywdzonemu oddychanie. Te działania Jerzego R. w konsekwencji doprowadziły do zgonu 77-letniego mężczyzny.

Prokuratura oskarża R. również o to, że w bliżej nieustalonym dniu - w okresie pomiędzy 1 a 3 kwietnia 2016 roku - w mieszkaniu przy ulicy Marzanki w Gliwicach znieważył zwłoki Helmuta K. Włożył je do walizki podróżnej, a następnie 3 kwietnia wieczorem przewiózł ją razem ze zwłokami wózkiem kołowym nad brzeg Kłodnicy (w rejonie ulicy Kujawskiej). Kilka razy przedziurawił walizkę śrubokrętem, a następnie wrzucił ją do rzeki.

Jerzy R. był trzy razy przesłuchiwany w charakterze podejrzanego. Nie przyznał się do zarzutu znęcania się nad Helmutem K. i jego zabójstwa, lecz przyznał się do zbezczeszczenia jego zwłok.

Jerzy R. przedstawił szczegółową i obszerną wersję wydarzeń. Częściowo jego wyjaśnienia zostały uznane za wiarygodne - szczególnie jeśli chodzi o część dotyczącą zbezczeszczenia zwłok.

Morderstwo z zimną krwią w Gliwicach: Spakował zwłoki do walizki i wrzucił do rzeki AKT OSKARŻENIA

Jeśli chodzi natomiast o pozostały zakres, to wersja wydarzeń przedstawiona przez Jerzego R. nie zgadza się ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Sporo tam nielogiczności i sprzeczności.

Zdaniem biegłych, w chwili zdarzenia R. był poczytalny. Jego stan zdrowia jednak pogorszył się i biegli wskazali, że musi zostać umieszczony w zakładzie psychiatrycznym. Dlatego też proces rusza dopiero teraz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zapakował mężczyznę do walizki i wyrzucił do rzeki w Gliwicach. Ruszył proces przeciwko Jerzemu R. ZDJĘCIA Z PROCESU - Dziennik Zachodni

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24