Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapłacimy tylko za zwycięstwa

Tomasz Szeliga
- Naszym piłkarzom opłaca się wygrywać - podkreśla prezes Resovii.
- Naszym piłkarzom opłaca się wygrywać - podkreśla prezes Resovii. Dariusz Danek
- Nigdy nie zakładałem, że zespół ma grać tylko o utrzymanie. Rzeszów stać na pierwszą ligę, a nasi piłkarze wiedzą, co mogą zyskać - mówi w rozmowie z Nowinami Aleksander Bentkowski, prezes CWKS Resovia

- Jak dużo piłkarze Resovii będą mogli zarobić za wygranie czterech pierwszych meczów w rundzie?

- Premie wzrosną o 50 procent.

- Sporo...

- Ale płacimy tylko za zwycięstwa i tylko we wspomnianych czterech spotkaniach. To dowodzi jak poważnie traktujemy drugą część sezonu. Jesteśmy zdania, że przy odpowiedniej mobilizacji zespół powinien osiągnąć lepszy wynik, niż jesienią.

- Resovia jest dziś mocniejsza?

- Tak. Pozyskaliśmy zawodników młodych, ale już ogranych - także na pierwszoligowych boiskach. Powinniśmy mieć pożytek z Michała Chrabąszcza, Dawida Kwieka, Bartosza Hajczuka. Świetny technicznie jest Słowak Petr Zahradnik. Nawet Krzysztof Pietluch, który wcześniej występował w niższej lidze, powinien powalczyć o miejsce w ataku. Wierzę, że piłkarzom nie zabraknie ambicji.

- Mogą "gryźć trawę" albo spalić się psychicznie. Oczekiwania są duże.

- Stres jest nieodłączną częścią rywalizacji, zwłaszcza w sporcie. Jednak nie wyobrażam sobie, że to miałaby być przyczyna niepowodzeń. Trener ma zaufanie właśnie do tej grupy, bo nie zgłaszał chęci zatrudnienia kolejnych piłkarzy. Zespół jest dobrze przygotowany do rundy.

- Resovia traci 7 punktów do drużyn z miejsc premiowanych awansem. Ale też przewaga nad strefą spadkową wynosi tyle, co nic. Wiosna może być trudniejsza, niż się wydaje.

- Dlatego tak dużą wagę przywiązujemy do pierwszych spotkań. Stąpamy po linie. Wystarczą dwie porażki i zaczniemy się ocierać o strefę spadkową.

Załóżmy, że uda się awansować. Czy Resovię naprawdę stać na występy w I lidze?

- Poprzeczka powędruje w górę. Pierwszym krokiem byłoby zawiązanie spółki akcyjnej z kapitałem nie mniejszym niż 2,5 mln zł. Sęk w tym, że grając na zapleczu ekstraklasy i wychodząc poza regionalne podwórko, dużo łatwiej o sponsorów.

Budżet to jedno, a co z bazą sportową? Sztuczne boisko może nie wystarczyć do uzyskania licencji.

- Tego najbardziej się obawiam. Nasza płyta główna znajduje się w opłakanym stanie. Remont, który przeprowadzamy, to działanie na krótką metę. Boisko wymaga ogromnych nakładów, a na nowej nawierzchni przez pół roku nie można byłoby grać. Musielibyśmy się przenieść na Stadion Miejski, choć - podkreślam - to rozwiązanie ostateczne.

Reasumując: brak awansu będzie dużym rozczarowaniem?

- Nigdy nie zakładałem, że zespół ma grać tylko o utrzymanie. Rzeszów stać na pierwszą ligę, a nawet ekstraklasę. Nasi piłkarze wiedzą, co mogą zyskać. W przypadku awansu dostaną 30-procentową podwyżkę i gwarancję podpisania nowych kontraktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24