Na Podkarpaciu problem dotyczy co najmniej kilkunastu gmin.
Ocena stanu technicznego wszelkiego rodzaju zapór wodnych ma być prowadzona z mocy prawa. A bezpieczeństwo budowli piętrzących ma sprawdzać Państwowa Służba Techniczna Kontroli Zapór.
- Ustawa o obowiązkowym nadzorze technicznym nad zaporami może i jest potrzebna, ale powoływanie dla jej wykonania specjalnego organu to już absurdalny pomysł - oburza się Tomasz Kulesza, poseł PO z Jarosławia.
Twierdzi, że pochłonie to kolejne pieniądze z budżetu który i tak jest dziurawy.
- Tworzy się nowe stanowiska pod potrzeby koalicji rządzącej - twierdzi Kulesza.
Powoływanie kolejnych instytucji kontrolnych źle odbierają samorządowcy w gminach.
- Mieliśmy "otrzepywać się" z nadmiaru administracji. Przecież te zadania kontrolne wykonują na co dzień już istniejące służby nadzoru budowlanego, zarządu gospodarki wodnej, zarządów melioracji i urządzeń wodnych i wiele innych - wylicza Marian Ryznar, wójt Wiązownicy. Wie co mówi, bo w Radawie ma zaporę na Lubaczówce.
Obawy wójta dosadnie kwituje Kulesza. - Jeszcze chwila, a będą powoływać specjalne służby do badania drewnianych stodół.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?