Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W cztery oczy

MAREK BIAŁOWĄS
Ponad 30 pracowników szpitala domaga się zaległych wynagrodzeń. Jak twierdzi dyrektor Jerzy Przybylski roszczenia pracowników spychają szpital na krawędź przepaści.
Ponad 30 pracowników szpitala domaga się zaległych wynagrodzeń. Jak twierdzi dyrektor Jerzy Przybylski roszczenia pracowników spychają szpital na krawędź przepaści. PAWEŁ JANCZARUK
Ponad 30 pracowników szpitala domaga się zaległych wynagrodzeń. Jedynym sposobem jest dziś egzekucja komornicza.

257 pracownikom należy się wypłata wynagrodzeń z tytułu podwyżek i tzw. trzynastek. Nie mogąc doczekać się pieniędzy, ponad 30 osób oddało sprawę do sądu i wygrało. Z korzystnymi dla siebie wyrokami udali się do komornika, który zajął konto szpitala.
- Razem z odsetkami i kosztami komorniczymi chodzi o 160 tys. zł. W efekcie mamy problemy. Żadna firma nie chce podpisać umowy, która przewidywałaby płatność za towar przelewem. Wszelkie leki i usługi musimy kupować za gotówkę, a tej brakuje - mówi dyrektor szpitala Jerzy Przybylski. Nie chce ujawnić ile szpital musiałby oddać pieniędzy, gdyby wszyscy pracownicy oddali sprawę do komornika.

W cztery oczy

W piątek kłopoty szpitala były przedmiotem obrad rady społecznej, w której zasiadają m.in. starosta i radni powiatowi. Zebrani zastanawiali się jak przekonać pielęgniarki i lekarzy, żeby odstąpili od kierowania spraw do komornika. - Dyrekcja szpitala uznała roszczenia i będą one stopniowo spłacane. Opłaty są bardzo wysokie. Jeżeli wszyscy udadzą się do komornika, trzeba będzie zamknąć szpital - stwierdza starosta Ryszard Szafiński.
J. Przybylski chce przekonać załogę, żeby wstrzymała roszczenia. Postanowił rozmawiać w cztery oczy z każdym z pracowników. Dążę do tego, żeby zapewnić dobre warunki leczenia pacjentom i utrzymać miejsca pracy. Szpital to największy pracodawca w mieście - mówi J. Przybylski.

Nieznany kontrakt

Jaki los czeka szpital? Obawy budzą plany komercjalizacji zakładów opieki zdrowotnej. Projekt ustawy w tej sprawy przewiduje możliwość ogłoszenia upadłości szpitali. - Mamy szanse na utrzymanie i kontynuowanie działalności. Świebodzin leży u zbiegu ważnych szlaków komunikacyjnych, a my mamy już zarejestrowany oddział ratownictwa. Czekamy na decyzję funduszu ochrony zdrowia, jakie usługi u nas zakontraktuje. Od tego zależy budżet placówki - informuje J. Przybylski.
Obecnie największym problemem szpitala jest dotrwanie do końca roku, bez groźby przerwania m.in. dostaw prądu i zapewnienie ogrzewania placówki. Lecznica musi też wzbogacić się o sprzęt niezbędny do uzyskania kontraktu z funduszu zdrowia. Na niezbędne zakupy potrzeba 120 tys. zł. Pieniądze prawdopodobnie przekaże starosta. - Nie mogą one pójść na zaległe płace - podkreśla R. Szafiński. - Zresztą kupno tego sprzętu to podstawowy warunek dalszej działalności szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska