Niebezpiecznie było już w sobotę i niedzielę (pisaliśmy o tym w poniedziałkowym wydaniu), na szczęście spadł śnieg, obniżyła się temperatura i zmniejszył się dopływ wody do Hoczewki z górskich potoków.
- Woda opadła o kilkanaście centymetrów, ale i tak zalała łąki i tereny rekreacyjne - opowiada wójt Stępień. -Byliśmy już niemal zdecydowani na ewakuację rodzin z dwóch gospodarstw. W ostatniej chwili odwołaliśmy akcję, ale to nie oznacza, że taka konieczność w najbliższym czasie nie zaistnieje.
Zator lodowy nadal jest groźny. Spiętrzona kra miejscami przekracza metr wysokości, lód ma grubość 30-40 cm. Władze rozważały rozbicie zatoru ładunkami wybuchowymi, rozmawiały w tej sprawie z wojskiem, jednak takie rozwiązanie wykluczono. - Saperzy powiedzieli, że domy stoją zbyt blisko i mogłyby zostać uszkodzone - wyjaśnia Robert Stępień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?