- Pracujemy z mężem do późna i nie chcieliśmy, żeby dzieci w tym czasie siedziały tylko przed komputerem albo telewizorem - opowiada 37-letnia Anna z os. Mieszka I w Rzeszowie, która z opiekunką od ponad 3-lat zostawia dwójkę dzieci. - Potrzebowaliśmy kogoś, kto odrobiłby z nimi lekcje, wymyślił zabawy, przygotował obiad. Dzięki temu cały czas po pracy możemy spędzić z dziećmi - podkreśla.
Niania ugotuje i pomasuje
W internetowych bazach opiekunek można przebierać do woli. W jednej z nich wpisując hasło "Rzeszów" znaleźliśmy ponad 2 tys. ofert.
Dominują dwudziestokilkulatki zaocznie studiujące pedagogikę, fizjoterapię lub położnictwo. Są też panie po 40-tce lub 60-tce. Wszystkie rozwiązują test z wiedzy o zdrowiu, higienie i bezpieczeństwie dziecka, którego wyniki mogą sprawdzić poszukujący. Później opisują swoje doświadczenie, wykształcenie, a na koniec zaznaczają preferowane godziny pracy i obowiązki, których dodatkowo są gotowe się podjąć (np. wyjścia z dziećmi na basen, pranie, zakupy). Nianie oferują też lekcje rysunku, gry na instrumentach, korepetycje z przedmiotów ścisłych, a nawet masaże lecznicze i relaksacyjne. Jak wśród tysięcy ofert znaleźć odpowiednią kandydatkę?
- Na początku trzeba polegać na intuicji i obserwować, jak będzie wyglądał pierwszy kontakt niani i dziecka. Patrzmy zwłaszcza na swoją pociechę, na jej emocje - radzi Elżbieta Gruca-Bielenda, psycholog z Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej nr 1 w Rzeszowie.
Nianię da się sprawdzić
Warto też zapytać przyszłą nianię, jak wyobraża sobie opiekę nad maluchem, jak zamierza organizować mu czas wolny, w jakim wieku były dzieci, którymi opiekowała się wcześniej. Przed podjęciem ostatecznej decyzji umówić się z nią kilka razy i pozwolić opiekunce spędzić trochę czasu z dzieckiem.
- Z zachowania dziecka możemy wywnioskować, jak wyglądał czas spędzony z nianią. Jeśli wcześniej było żywe, energiczne, a teraz jest zamknięte, ospałe lub przestraszone to znak, że kiedy nie ma nas w domu dzieje się coś niedobrego - ostrzega psycholog.
Dzisiejsze nianie pracują zwykle za 7-10 zł za godzinę. Opiekunki "etatowe" mogą liczyć na stałą miesięczną pensję w granicach 1300 zł netto. Choć w tej branży zatrudnianie "na czarno" przeważa nie oznacza to, że wszystkie panie pracują bez umowy. Jak wynika z danych ZUS "legalnych niań" konsekwentnie przebywa. Głównie dzięki ustawie o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3, która weszła w życie w październiku ubiegłego roku.
Jest pole do nadużyć
Dzięki niej rodzice mogą zatrudniać opiekunki na podstawie specjalnej umowy uaktywniającej, którą należy zgłosić w ZUS. Niania podlega obowiązkowo ubezpieczeniu zdrowotnemu, emerytalnemu, rentowemu i wypadkowemu, ale ten koszt bierze na siebie państwo.
- Jeśli otrzymuje minimalne wynagrodzenie, składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne finansowane są z budżetu. W przypadku wyższej pensji różnicę muszą już zapłacić rodzice dziecka - tłumaczy Stanisław Sroka z jasielskiego ZUS.
Dzięki temu na Podkarpaciu legalnie zarabia dziś ok. 150 opiekunek. Nie wiadomo, czy wszystkie rzeczywiście pracują w "zawodzie". Umowę uaktywniającą można zawrzeć z członkiem rodziny, część niań może być zatrudniona tylko na papierze, bez rzeczywistego wynagrodzenia tylko po to by miały ubezpieczenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?
- Nowe wieści o tajemniczym ojcu dziecka Tomaszewskiej. Wygadała się bliska osoba
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej. Projektant ocenia
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Znamy szczegóły