Zawaliła się kamienica Bielsku-Białej. Strażacy zakończyli już przeszukiwanie gruzowiska. Dom runął w centrum miasta

AKTUALIZACJA, GODZ. 15.40

Strażacy zakończyli już przeszukiwanie gruzowiska po zawalonej kamienicy przy bielskiej ul. Celnej. Jak poinformowała DZ Patrycja Pokrzywa, strażacy nie znaleźli żadnych poszkodowanych. W sumie w akcji brało udział 18 zastępów straży pożarnej, w sile 40 strażaków.

Tomasz Ficoń, rzecznik prasowy bielskiego Urzędu Miejskiego wyjaśnił, że kamienica, w której doszło do zawalenia się ściany, nie należała do miasta, lecz osoby prywatnej.

Na miejscu pojawili się właściciele budynku, którzy zostali zobowiązani do jego zabezpieczenia. Z naszych informacji wynika, że budynek jest w fatalnym stanie.

WCZEŚNIEJ PISALIŚMY:

Patrycja Pokrzywa, oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Bielsku-Białej, mówi, że na miejscu zdarzenia jest osiem zastępów straży pożarnej. Obecna jest również policja, a także przedstawiciele zarządzania kryzysowego z Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej oraz inspektor nadzoru budowlanego dla miasta Bielska-Białej. Dotarła także specjalistyczna grupa poszukiwawcza z Jastrzębia-Zdroju.

Na miejsce przyjechał prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski.

Z naszych ustaleń wynika, że kamienica była niezamieszkała.

- To był budynek niezamieszkały, pustostan. Jak strażacy dojechali na miejsce to drzwi od ulicy Celnej były pozamykane, zresztą cały obiekt również. Ale zgodnie z procedurami strażacy przerzucają teraz cegły, żeby jednoznacznie stwierdzić, że nie ma żadnych osób poszkodowanych – podkreśliła Patrycja Pokrzywa.

To nie pierwszy przypadek, kiedy w Bielsku-Białej doszło do zawalenia się budynku. Przypomnijmy, że we wrześniu 2019 roku podczas prac remontowo-budowlanych zawaliła się kamienica przy ul. Lompy 16. W tym czasie na miejscu budowy pracowało trzech robotników. Wszyscy zdołali uciec. Policja ewakuowała kolejne pięć osób z budynku przylegającego do kamienicy.

- Była to część niezamieszkała, w trakcie remontu, rozbudowy. Prawdopodobnie trwały wtedy prace budowlane. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń. Ewakuowało się trzech pracowników wykonujących prace remontowo-budowlane - informował wówczas asp. szt. Roman Szybiak, p.o. oficera prasowego bielskiej policji.

Z kolei w marcu 2013 roku zawaliła się ściana przeznaczonego do rozbiórki starego browaru przy ul. Cieszyńskiej w Bielsku-Białej.

- Gdy przyjechaliśmy na miejsce, ścianka była już zawalona. Nasze działania polegały na zbiciu jak największej ilości odstającego tynku - relacjonował wówczas DZ st. asp. Rafał Walasik, dowódca akcji. Strażacy usunęli m.in. cegły i pustaki, które po osunięciu się ściany niebezpiecznie wystawały i w każdej chwili mogły spaść na chodnik.

Do największej katastrofy budowlanej doszło w Bielsku-Białej w grudniu 1998 roku, kiedy to zawaliła się kamienica znajdująca się na bielskiej starówce.

Migawki pokazujące zawaloną kamienicę, ewakuowanych, zrozpaczonych mieszkańców, służby ratownicze krzątające się po gruzach obiegły całą Polskę. Przez kilka następnych dni nie mówiło się o niczym innym, tylko o zawalonej kamienicy na Rynku i tym, jak poszkodowani spędzą zbliżające się święta Bożego Narodzenia.

Do katastrofy doszło, bo kilka godzin wcześniej budowlańcy wykopali przed budynkiem głęboki rów. Stare fundamenty "rozjechały się", grzebiąc kamienicę.

Nikt z mieszkańców nie został ranny, ale na długie lata bielska starówka stała się miejscem wizyt wycieczek szkolnych ciekawych, jak kraj wyglądał tuż po wojnie. Władze miejskie ogarnęła niemoc. Kamienica zawaliła się tuż po wyborach, w momencie, gdy nie było już jednych władz, a kolejne jeszcze się nie zebrały.

Trzeba było aż czterech lat, by ruszyła odbudowa kamienicy. Stało się to w połowie 2002 roku. Zawalony budynek przeszedł gruntowną modernizację. Przy okazji odbudowy kamienicy wygląd zmieniła również cała zachodnia ściana Rynku. Prace pochłonęły około 5 milionów złotych. Po sześciu latach, w grudniu 20004 r., zawalona kamienica została w końcu odbudowana.