Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawsze jestem szczęśliwy - twierdzi co szósty mieszkaniec Podkarpacia

Alina Bosak
- Ważne jest nastawienie do życia. Powinniśmy się cieszyć z tego, co mamy, i doceniać małe rzeczy, które spotykają nas każdego dnia - mówią Teresa, Krystyna, Zofia i Magda z Nowej Wsi.
- Ważne jest nastawienie do życia. Powinniśmy się cieszyć z tego, co mamy, i doceniać małe rzeczy, które spotykają nas każdego dnia - mówią Teresa, Krystyna, Zofia i Magda z Nowej Wsi. Krzysztof Kapica
Na Podkarpaciu, gdzie zarobki są najniższe w kraju, żyje wielu szczęśliwych ludzi. - Bo mamy rodziny i dobre zdrowie - cieszą się mieszkańcy.

Patrzę na świat pozytywnie i czerpię radość z tego, co mam. Żyjemy w naprawdę dobrych i szczęśliwych czasach. Ja przetrwałam wojnę. Teraz mamy wszystko, czego dusza zapragnie, nie to, co kiedyś. Powinniśmy się z tego cieszyć i doceniać małe dobre rzeczy, które spotykają nas każdego dnia - uważa 80-letnia Teresa Pierzchała z Nowej Wsi pod Rzeszowem.

Podobnie jak ona bezwarunkowe i stałe poczucie szczęścia odczuwa 17 procent obywateli Podkarpacia, czyli niemal co szósty mieszkaniec regionu. To wynik o 3 procent lepszy niż średnia krajowa. Gdyby do tego jeszcze dodać tych, którzy deklarują, że na ogół czują szczęście, niekiedy tylko splecione z chwilami smutku i niepokoju, okaże się, że tę część Polski zaludnia 90-procentowa rzesza ludzi zadowolonych z życia.

Tak przynajmniej wynika z badania "Szczęście w życiu Polaków", jakie ostatnio przeprowadził TNS Polska na zlecenie Vanquis Banku. Być może wynika to stąd, spekulują autorzy raportu, że "najwięcej szczęśliwych przypada na niewielkie miasta - do 50 tys. mieszkańców, a najtrudniej o codzienne odczuwanie szczęścia w największych metropoliach - tych powyżej pół miliona mieszkańców".

Tymczasem Podkarpacie to region, w którym nie ma tak dużych miast. Największe, czyli Rzeszów, liczy niespełna 200 tys. mieszkańców i przoduje w rankingach, które badają jakość życia. Choćby w ostatnim, który w tym tygodniu opublikował tygodnik "Polityka", zajął miejsce czwarte, za takimi perłami w koronie jak Warszawa, Sopot czy Wrocław. Pod uwagę brano m.in. warunki mieszkaniowe, pracę, zdrowie itp.

- Trudno prowadzić badania na temat szczęścia, ponieważ nie można go obiektywnie zdefiniować - podkreśla dr Leszek Gajos, socjolog z Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Rzeszowie. - Ludzie są tak szczęśliwi, jak myślą, że są szczęśliwi. Dla osoby z regionu o dużym bezrobociu szczęściem będzie znalezienie pracy, dla obywatela bogatego państwa - satysfakcjonująca i odpowiednio wysoka pensja. Te 17 procent szczęśliwych w regionie wydaje mi się liczbą realną. 90 procent - to jednak przesada. Zwłaszcza w narodzie, który słynie z zamiłowania do narzekania.

Ważne nastawienie do życia

Na Podkarpaciu mamy powody, aby czuć się szczęśliwszymi - wciąż silna jest tu wielopokoleniowa rodzina, ludzie rzadziej się rozwodzą i czerpią radość z posiadania dzieci - uważa dr Leszek Gajos.

Rzeczywiście, te rzeczy wymieniają też autorzy badania "Szczęście w życiu Polaków": "Czynniki, które wpływają na nasze poczucie szczęścia, najczęściej związane są z życiem osobistym i dotyczą zwykle narodzin dziecka (39 proc.) lub zawarcia związku małżeńskiego (11 proc.) Życie zawodowe jest przez nas traktowane wtórnie - sukcesy w pracy zostały wymienione jako najszczęśliwszy moment w życiu zaledwie przez 2 proc. badanych, częściej przez mężczyzn (3 proc.) niż kobiety (1 proc.)

- Dla mnie wielkim szczęściem jest fakt, że jestem zdrowa i zdrowe są moje dzieci, które mają kochające się rodziny - podkreśla uśmiechnięta Teresa Pierzchała. - Roboty nigdy mi nie brakuje, ale to dobrze, bo trzeba mieć jakieś zajęcie. Lubię pomagać innym, bo wierzę, że dobro wraca. Spotykam różnych ludzi. Jedni są zawsze uśmiechnięci, mili, sympatyczni, służą pomocą i radą, ale są i tacy, którzy ciągle narzekają i chyba nic i nikt nie jest w stanie im dogodzić. Ważne jest nasze nastawienie do życia.

Podobnie uważają koleżanki pani Teresy. - Zdrowie i zgoda w rodzinie - to jest prawdziwe szczęście, które może nas spotkać - podkreśla 63-letnia Krystyna Czyrek i dodaje, że aby być szczęśliwym, trzeba wyjść do ludzi. - Trzeba mieć w życiu też jakieś wartości - dodaje. - I nadać życiu jakiś sens.

- Cieszę się z każdego dnia, który do mnie przychodzi, a czas tak szybko leci, że człowiek powinien cieszyć się życiem - stwierdza 68-letnia Zofia Orczyk. - Jestem na emeryturze, ale wciąż pozostaję aktywną osobą, która ma swoje hobby, zainteresowania, znajomych i przyjaciół. Nie nudzę się. Jak człowiek chce, to zawsze znajdzie sobie jakiś cel, jakieś zajęcie, które sprawia nie tylko jemu radość, ale innym. Jak zrobię mnóstwo pierogów dla mojej rodziny, to widzę ich radość i sama też się cieszę. Ludzie często marudzą, martwią się na zapas. Trzeba iść do przodu z podniesioną głową i przyjąć z pokorą to, co życie nam przynosi. Szczęście jest naprawdę blisko, czasami wystarczy sięgnąć tylko ręką.

- Każdy wiek ma swoje prawa i każdy człowiek inaczej pojmuje szczęście. Dla jednych to będzie samochód, dla innych piękny dom, fajne ubrania, to jak wyglądają - mówi 52-letnia Magda Kluczniak. - Dla mnie wiąże się ono ze zdrowiem i obecnością w życiu osoby, na którą zawsze możemy liczyć.

Czy to się da wycenić

Polacy pytani przez TNS Polska stwierdzili, że wprawdzie "pieniądze szczęścia nie dają, ale są jego ważnym elementem". 14 procent z nas uważa, że mogą one naszemu szczęściu dopomóc. Wśród okoliczności, które nas unieszczęśliwiają pierwsze miejsce przypada wprawdzie problemom zdrowotnym (9 proc.), ale trudności finansowe wymieniane są jako trzeci czynnik unieszczęśliwiający (8 proc.) Chociaż co trzeci mieszkaniec Podkarpacia uważa, że szczęścia nie da się kupić, to reszta jest je w stanie wycenić. Ponad połowie wystarczyłoby 6 tys. zł, by poczuć się szczęśliwszym. Zapewne przez chwilę, ponieważ taka suma na pewno nie wyleczyłaby wszystkich rodzin w regionie z ich problemów.

Jak podaje Urząd Statystyczny w Rzeszowie , przeciętny miesięczny dochód "rozporządzalny" na jedną osobę w gospodarstwie domowym na Podkarpaciu wynosił 998 zł. Województwo podkarpackie zajmowało pod tym względem ostatnie miejsce wśród innych polskich województw. Największy dochód był w mazowieckim - 1690 zł, a przedostatnie miejsce zajmowało województwo lubelskie - 1106 zł.

Z kolei przeciętne miesięczne wydatki na 1 osobę w gospodarstwie domowym wynosiły na Podkarpaciu 875 zł (ostatnie miejsce wśród województw). Największe wydatki były na Mazowszu - 1331 zł, a na 15. miejscu znalazło się województwo warmińsko-mazurskie z kwotą 883 zł. Do tych wszystkich przygnębiających liczb można dodać jeszcze jedną - w naszym regionie ponad 9 proc. osób w gospodarstwie domowym znajdowało się poniżej granicy ubóstwa, czyli minimum egzystencji i był to jeden z najgorszych wyników w kraju.

- Hola, hola, a co z dochodami, których nikt nie liczy - pyta dr Leszek Gajos. - Przecież przy tak ogromnej emigracji zarobkowej do regionu muszą spływać spore sumy z zagranicy. Inaczej skąd wzięłoby się tutaj tyle ładnych domów czy samochodów na ulicach.

Rzeczywiście, jeśli spojrzeć na liczbę gospodarstw wyposażonych chociażby w auto, jest zaskakująco dobrze. Pod tym względem Pokarpacie już 3 lata temu zajmowało 2 miejsce w Polsce. Aż 67 proc. gospodarstw domowych posiadało samochód osobowy. Więcej było ich tylko w Wielkopolsce. Według najnowszych badań trzy czwarte naszych gospodarstw jest też wyposażonych w komputer i tyle samo posiada szerokopasmowy dostęp do Internetu. Tak więc, mimo niskich dochodów, liczba osób zadowolonych z materialnych warunków życia wynosi 55 proc., co plasuje województwo na 6. miejscu w kraju.

Z drugiej strony, gdyby popatrzeć na inne jeszcze badania, które przeprowadziło Polskie Towarzystwo Statystyczne (Diagnoza społeczna 2013) - liczba osób bardzo zadowolonych z miejsca zamieszkania na Podkarpaciu jest naprawdę minimalny. Wynosi nieco ponad 5 proc. i jest najniższy w kraju.

- Jedno drugiego nie wyklucza. Można być niezadowolonym z miejsca zamieszkania, ale ogólnie czuć się człowiekiem szczęśliwym - tłumaczy socjolog. - Człowiek wiele rzeczy racjonalizuje i porównuje swój status z innymi. Mieszkając w Rzeszowie, może być zadowolony, że nie musi zasilać grona bezrobotnych w małej gminie w Bieszczadach. Człowiek przyzwyczaja się do swojego stanu posiadania i otoczenia. Może zarabiać 1300 zł miesięcznie na rękę i mimo to cieszyć się życiem. "Nie jestem bogaty", ale mam rodzinę, kochającą żonę, wspaniałe dzieci. Nie cierpię na żadną straszną chorobę, w dodatku mieszkam w miejscowości, w której rzadko dochodzi do przestępstw. Czuję się tu bezpieczny."

Recepta na szczęście

- Badania psychologiczne, w których próbowano dociec, jakie czynniki wpływają na poczucie szczęścia, są dosyć zaskakujące i niezgodne z tym, co zazwyczaj myślimy. Wydaje nam się, że zależy ono od dobrego zdrowia, udanego związku, dzieci, pieniędzy. Jednak pogłębione badania pokazują, że sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana - mówi dr hab. Przemysław Paczkowski, profesor i dyrektor Instytutu Filozofii na Uniwersytecie Rzeszowskim. - O naszym poczuciu szczęścia decyduje indywidualne nastawienie do rzeczywistości. Trudno powiedzieć, czy je dziedziczymy, czy kształtowane jest w dzieciństwie. Zewnętrzne okoliczności nie mają na nie trwałego wpływu. Człowieka, który uważa się za szczęśliwego, z tego poczucia może wyprowadzić ciężka choroba, czy śmierć bliskiej osoby, ale tylko na chwilę. Potem znów wraca do właściwego sobie postrzegania rzeczywistości. Podobnie z pesymistą - nawet, jeśli wygra milion, to jego euforia potrwa kilka dni, ale samo wydarzenie nie zmieni na trwałe jego nastawienia do świata. Nie da się też ustalić listy cech np. zdrowie, udany związek itp., które decydują o szczęściu jednostki.

- Moją receptą na szczęście jest nastawienie do życia. Wydaje mi się, że szczęście przychodzi do mnie każdego dnia - mówi Teresa Pierzchała. - A jak mam chandrę, to robię sobie gorącą herbatę z cytryną. - A ja śpiewam - śmieje się Zofia Orczyk.

Profesor Paczkowski dodaje, że człowiek posiada bardzo silne mechanizmy obronne. Patrząc na nieszczęścia spotykające innych, myśli, że sam by ich nie udźwignął. Kiedy jednak dopadają także jego, potrafi stawić im czoło.
Jak zatem być szczęśliwym?

- To jest najistotniejsze pytanie filozofii - uśmiecha się profesor Paczkowski. - Trzeba ustalić cel życia i wykorzystać maksymalnie swoje możliwości, być sobą w sposób najdoskonalszy z możliwych. Jak mówił Plotyn, wyrzeźb swój własny posąg i zrób go jak najpiękniejszym. Każdy ma władzę nad swoim życiem i może je kształtować, wydobyć z kamienia ukrytą w nim doskonałość. Na tym polega wolność. Tak można osiągnąć szczęście.
Dane przygotował Urząd Statystyczny w Rzeszowie oraz TNS Polska (na zlecenie Vanquis Bank).

Współpraca Ula Sobol

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24