Co zrozumiałe, przed meczem głównym tematem był debiut Zbigniewa Smółki w roli trenera Chojniczanki. Akurat tak się zdarzyło, że jego premierowe spotkanie przypadło na starcie ze Stalą Mielec. Bez wątpienia, to w Mielcu wypłynął na szerokie wody, pracował tam przez 20 miesięcy, po których odszedł do ekstraklasowej Arki Gdynia.
Klub z Chojnic objął w środku tygodnia i jak sam przyznawał, musiał szybko podjąć decyzję. - Ostatnie 28-30 godzin było bardzo dynamiczne. Lubię wyzwania, zawsze śledziłem rozwój tego klubu. Rywalizowaliśmy na poziomie II i I ligi, gdy przyjeżdżałem tutaj z innymi zespołami. Chojniczanka prężnie się rozwija. A my, trenerzy, idziemy tak naprawdę tam, gdzie nas chcą – powiedział.
Los chciał, że przyszło mu zadebiutować przeciwko swojemu byłemu klubowi. - Mam sentyment do Stali Mielec, ale teraz liczy się Chojniczanka i jej piłkarze – podkreślił.
Z racji miejsca w tabeli, faworytem meczu byli mielczanie. Jednak i oni przed spotkaniem walczyli ze swoimi problemami. Przede wszystkim ostatnio nie mieli dobrej passy – dwie porażki i remis to seria, która nigdy nie jest powodem do dumy.
Dodatkowo Stali nie idzie na wyjazdach. Za kadencji trenera Dariusza Marca nie udało się wygrać jeszcze żadnego wyjazdowego meczu w lidze. Wszystko miało się zmienić w Chojnicach.
Generalnie od początku meczu widać było, która drużyna ma większe problemy. To Chojniczanka sprawiała wrażenie zespołu przyczajonego, schowanego za podwójną gardą, momentami nawet przestraszonego.
PGE Stal z kolei nie miała zamiaru marnować czasu i od początku ruszyła do ataku. Pierwszy groźny strzał oddał Grzegorz Tomasiewicz, ale na raty poradził sobie z nim Andrzej Witan. Kilka chwil później próbował Krystian Getinger. Niestety, z takim samym skutkiem jak Tomasiewicz.
Chojniczanka odgryzła się po upływie kwadransa. Techniczny strzał Wolskiego z około dwudziestego metra efektownie sparował Primel.
W kolejnych minutach tempo gry nieco się ustabilizowało. Chojniczanka zaczęła grać nieco odważniej, a Stal wyglądała na drużynę, która zbiera siły na kolejną serię ataków. Sygnał dał Krystian Getinger, którego uderzenie z rzutu wolnego sprawiło sporo problemów Witanowi.
Dwie minuty później mielczanie wyszli z kontrą czterech na trzech, ale otwierające podanie Nowaka zostało zablokowane.
Podopieczni trenera Dariusza Marca dopięli swego w 40.minucie – wówczas gola zdobył Mateusz Mak. Duża w tym zasługa gospodarzy, którzy stracili piłkę na własnej połowie. Mielczanie ją odebrali i ruszyli z szybkim atakiem, a dzieła zniszczenia dokończył rzeczony wyżej Mak.
W drugiej połowie już dużo lepiej zaczęli prezentować się gospodarze. Okazało się, że przyparci do muru potrafią konstruować ofensywne akcje i momentami pod bramką Stali było bardzo gorąco.
Zawodnicy Zbigniewa Smółki dochodzili do sytuacji, ale w decydujących momentach albo zawodziła skuteczność, albo ze skuteczną interwencją zdążyli obrońcy lub bramkarz. To oczywiście otwierało okazje do kontry.
Taką udało się wykorzystać w 85.minucie, a w głównej roli znów wystąpił Mateusz Mak. Doświadczony pomocnik pokonał Andrzej Witana płaskim strzałem. Tym samym wynik został ustalony. Stal wygrała 2:0 i odniosła pierwszą ligową wygraną po trzech meczach bez zwycięstwa.
Chojniczanka Chojnice – PGE Stal Mielec 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Mak 40, 0:2 Mak 85.
Chojniczanka: Witan – Paprzycki, Wołąkiewicz, Michalski, Sylwestrzak – Drozdowicz (59 Surdykowski), Zawistowski (82 Conejo), Wolski, Wachowiak (59 Żukowski) – Kuzimski, Mikołajczak. Trener Zbigniew Smółka.
PGE Stal: Primel – Żyro, Urbańczyk, Bodzioch, Getinger, Stasik, Sojlić (73 Bielak), Nowak, Tomasiewicz, Prokić (87 Paluchowski), Mak (89 Lisowski). Trener Dariusz Marzec.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Afterparty u Gąsowskiego ujawnione. Bąbelki w kieliszku i akademickie towarzystwo
- Nie uwierzycie, co Daniel Martyniuk wyczynia tuż po weselu! Wrócił do formy
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA
- Tak NAPRAWDĘ żyje matka dziecka Kevina, co z pieniędzmi od faceta Roksany?