Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdobędę 6 szczytów dla Wiktorii. Warto pomagać!

Jakub Hap
- Kochana iskierka. Pewnie do końca życia nie będzie jak inne dzieci, ale nie oczekuję tego. Wiem, że stać ją na dużo i pomogę jej to osiągnąć. Da radę (...), z naszej miłości czerpie energię - można ją liczyć na tony! Dzięki Wiki możemy odkryć życie z innej strony (...) i zobaczyć, co naprawdę jest w życiu ważne - mówi mama Wiktorii. Tomek z radością pomoże rodzicom dwulatki.
- Kochana iskierka. Pewnie do końca życia nie będzie jak inne dzieci, ale nie oczekuję tego. Wiem, że stać ją na dużo i pomogę jej to osiągnąć. Da radę (...), z naszej miłości czerpie energię - można ją liczyć na tony! Dzięki Wiki możemy odkryć życie z innej strony (...) i zobaczyć, co naprawdę jest w życiu ważne - mówi mama Wiktorii. Tomek z radością pomoże rodzicom dwulatki. Archiwum
32-letni Tomasz Rachfalski postanowił pomóc znajomej, której córka urodziła się z licznymi wadami. Nagłośni jej historię w nietypowy sposób

Wiktoria Hajnas z Glinika Średniego (gm. Frysztak) przyszła na świat 20 sierpnia 2014 r. Choć na twarzy dwulatki raz po raz gości uśmiech, dziecko nie rozwija się tak, jak jego rówieśnicy. Lekarze stwierdzili u dziewczynki szereg wad wrodzonych: zespół Leigha, agenezję ciała modzelowatego, oczopląs, małogłowie, padaczkę, oraz opóźnienie psychoruchowe. Rodzice nie załamali się i postanowili robić wszystko, by tylko córeczce żyło się jak najlepiej. I opłaciło się - dotychczasowa rehabilitacja częściowo poprawiła sprawność ruchową dziecka. Niemała w tym zasługa samej Wiki, która walczyła i wciąż walczy jak lew. - Jest dzielniejsza niż ja - podkreśla pani Joanna, mama dziewczynki.

Hajnasowie mają nadzieję, że kolejne miesiące i lata nieść będą ze sobą dalsze małe zwycięstwa we wspólnej potyczce z wielkimi problemami Wiktorii. Z optymizmem patrzą w przyszłość, sęk w tym, że rehabilitacja kosztuje, i to niemało. Jednak w życiu bywa tak, że gdy czasem jest ciężko, los stawia nam na drodze dobrych ludzi. Rodzinę, przyjaciół, czy zwykłych znajomych, którzy po prostu, po ludzku, chcą pomóc. Jak Tomasz Rachfalski, 32-letni mieszkaniec Wolicy.

- Z mamą Wiktorii poznaliśmy się, gdy odbywała praktyki w Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym w Jaśle, gdzie pracuję. Po jakimś czasie dowiedziałem się z Facebooka, że jej córka nie jest taka jak inne dzieci. Gdy zbieraliśmy w hospicjum nakrętki dla Wiktorii, pomyślałem, że może sam mógłbym jakoś pomóc. I wpadłem na pomysł - opowiada Tomek. A tym pomysłem ostatecznie okazało się być...pokonanie sześciu szczytów Tatr. Inspiracją do podjęcia wyzwania były dla 32-latka podobne akcje, co jakiś czas nagłaśniane w mediach.

- Czytałem o osobach, które podejmując jakąś aktywność fizyczną i robiąc wokół tego duży szum medialny, są w stanie pomóc potrzebującym, zainteresować ich problemami szersze grono ludzi. Postanowiłem pójść tym śladem. Nie wybrałem jednak ani roweru, ani biegu, lecz to, w czym czuję się najlepiej - wędrówki po górach. I od razu uwierzyłem, że się uda - wyznaje T. Rachfalski.

Cała akcja jest już w pełni zaplanowana. Od strony organizacyjnej Tomek mógł liczyć na radę krośnianina Piotra Boboli, który w sierpniu zeszłego roku, wraz z dwoma kolegami, biegiem z Sanoka do Jasła zachęcał do wspierania chorego Grześka. O pomoc 32-latek z Wolicy zwrócił się również do szeregu jasielskich firm, lecz, niestety, żadna jak na razie nie zdecydowała się sypnąć groszem na rzecz Wiktorii w zamian za tytuł oficjalnego partnera przedsięwzięcia. Pozytywnie zareagowała jedynie marka Matt Forester Clothing, której właścicielem jest mieszkający w Krakowie jaślanin.

Finał akcji trwać będzie od 9 do 11 września. Zamysł Tomka jest prosty: dwa szczyty w jeden dzień. Na pierwszy ogień pójdą Kościelec i Świnica, kolejnym wyzwaniem będą Rysy i Szpigla-sowy Wierch, na sam deser zostaną Kasprowy Wierch oraz Kopa Kondracka. Dlaczego Tatry?

- To najpopularniejsze polskie góry, poza tym chodzenie po nich to pasja, jaką podzielam z narzeczoną. To ona dobrych kilka lat temu zaraziła mnie miłością do gór. Tatry to, obok pięknego Beskidu Niskiego, który też przemierzyliśmy już wzdłuż i wszerz, nasze ulubione góry - tłumaczy Tomek. Wyznaczonych szczytów prawdopodobnie nie pokona samotnie, lecz z innym chłopakiem o wielkim sercu. Gdy dowiedział się o akcji stwierdził: we dwóch będzie raźniej. - Damy radę - podkreśla z uśmiechem T. Rachfalski.

Bieżące szczegóły akcji śledzić można na Facebooku, gdzie założone zostało wydarzenie „Góry dla Wiktorii Hajnas - trzy dni, sześć szczytów”. Dołączcie i udostępniajcie! Tomek informuje o nich także na prowadzonym przez siebie fanpage’u „Góry dla ludzi gór”. O samej Wiktorii przeczytać można na profilu „Wsparcie dla Wiktorii”. Osoby prywatne lub przedsiębiorcy, chcący wesprzeć finansowo leczenie dwulatki, mogą dokonywać wpłat na konto Fundacji Słoneczko o nr: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010 z dopiskiem: 93/H Wiktoria Hajnas. Numer telefonu do T. Rachfalskiego: 889682318.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24