Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdolne a nieobecne

KRZYSZTOF URBAŃSKI
MIELEC. Od kilkunastu lat ani jedno dziecko romskie nie ukończyło podstawówki. Z danych podkarpackiego kuratorium oświaty wynika, iż w całym województwie 115 dzieci w ogóle nie chodzi do szkoły. 65 - mieszka w Mielcu.

Po kontroli NIK

Po kontroli NIK

Najwyższa Izba Kontroli alarmuje, że około 60 tys. dzieci w Polsce nie chodzi do szkoły. W skontrolowanych 35 placówkach obowiązku szkolnego nie spełniało przeciętnie 3-4 uczniów.

Za uchylanie się od ustawowego obowiązku szkolnego odpowiadają rodzice dziecka. Na wniosek wójta, burmistrza lub prezydenta może zostać na nich nałożona kara grzywny wysokości kilkuset złotych. Jednak jej egzekwowanie jest trudne, a w wielu przypadkach niemożliwe. - Dwa lata temu na wniosek prezydenta Mielca nałożono kary grzywny na kilkunastu rodziców dzieci romskich. Na egzekucję kary nie pozwolił stan majątkowy, albo nagły wyjazd rodziców za granicę - mówi Arkadiusz Gałkowski, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Mielcu.
Osiedle Miasteczko Młodego Robotnika, w którym mieszka kilkuset Romów, mieści się w obwodzie szkolnym SP 3. Jej dyrektor, Adam Jastrząb potwierdza, że od kilkunastu lat dzieci narodowości romskiej mają duże problemy z frekwencją, bądź w ogóle nie chodzą do szkoły. - Do naszej szkoły powinno uczęszczać około 73 romskich uczniów, podczas gdy w miarę regularnie pojawia się zaledwie 13. Jak przyznaje, w rodzinach romskich najczęściej do szkoły chodzą dzieci młodsze, w wieku 7-9 lat. Potem niespodziewanie zaprzestają nauki, bez podania przyczyny. - Sytuację próbowaliśmy wyjaśnić m.in. poprzez spotkania z rodzicami i wójtem gminy romskiej, Aleksandrem Siwakiem. Ale tylko na zapewnieniach, że dzieci będą chodzić do szkoły, się skończyło - podkreśla dyrektor.
Zdaniem wójta Siwaka, powodem jest brak pieniędzy. - Rodziny szukają różnych możliwości zarabiania, nawet za granicą. Nie ma na zeszyty i książki. Dzieci jadą z rodzicami, a po powrocie w szkole są już zaległości, więc nie chodzą.
Według niego, kilka razy próbowano już rozwiązać ten problem, powołując m.in. Towarzystwo Polsko-Romskie, które miało być dotowane z środków europejskich. Jednak na założeniach i obietnicach poprzestano. - Szkoda, bo te dzieci są w większości bardzo zdolne. Gdyby były dopilnowane, mogłyby wiele osiągnąć - twierdzi dyr. Jastrząb.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24