We wtorek i środę palił się pięciohektarowy obszar w głębi lasu, z dala od zabudowań.
- Akcję utrudniał trudny dojazd. Pożar było ciężko zlokalizować, bo gdy płoną torfy, ognia nie widać na zewnątrz - mówi mł. bryg. Wojciech Buszek, komendant powiatowy dębickiej straży.
Strażacy musieli wykopać wokół palącego się obszaru rowy. Całość zalewali wodą.
- Przyczyny pożaru nie są jeszcze ustalone, ale na pewno nie był to samozapłon - twierdzi Buszek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?