Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Zdziro pierd...! Czemu ty mnie k... nie lubisz"! Czy tak rozmawiają radne?

Malwina Gadawa
Malwina Gadawa
Radna Katarzyna Obara-Kowalska
Radna Katarzyna Obara-Kowalska Pawel Relikowski / Polska Press
"Obara! Ty zdziro pierd...! Czemu ty mnie, kur..., nie lubisz?" - wrocławska radna Katarzyna Obara-Kowalska twierdzi, że te mało eleganckie słowa usłyszała od radnej Agnieszki Kędzierskiej (Nowoczesna) podczas wystawnego przyjęcia zorganizowanego u konsula Słowacji. Obara oskarża też koleżankę z rady, że ta złapała ją przy tym za nos i uderzyła w czoło. Teraz domaga się publicznych przeprosin, bo na przyjęciu była jako radna. A więc funkcjonariusz publiczny.

Radne rady miejskiej Katarzyna Obara-Kowalska (niezrzeszona) i Agnieszka Kędzierska (Nowoczesna) były gośćmi uroczystości rocznicowych związanych w utworzeniem Konsulatu Honorowego Słowacji we Wrocławiu. Zorganizowano je w ogrodach rezydencji konsula w Pruszowicach koło Długołęki.

Podczas wystawnego przyjęcia doszło do scysji między paniami. Katarzyna Obara-Kowalska uważa, że Agnieszka Kędzierska naruszyła jej nietykalność cielesną, chwytając ją za nos i uderzając w czoło. A do tego miała ją obrazić słowami: "Obara! Ty zdziro pierd...! Czemu ty mnie, kur..., nie lubisz?".

Być może sprawa rozeszłaby się po kościach, gdyby nie to, że według Katarzyny Obary-Kowalskiej na przyjęciu nie była ona prywatnie. Zaproszono ją tam jako wrocławską radną, a więc "funkcjonariusza publicznego". A naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza to przestępstwo. Kodeks Karny precyzuje, że grozi za to grzywna, ograniczenie wolności lub do 2 lat więzienia.

Teraz obie radne rozmawiają ze sobą za pośrednictwem prawników. Obara-Kowalska zażądała przeprosin, a jeżeli takowych nie będzie, nie jest wykluczone, że sprawa trafi do prokuratury. Radna opisała też tę sytuację w listach, jakie wysłała do przewodniczącego Nowoczesnej Ryszarda Petru i do przewodniczącego rady miejskiej Jacka Ossowskiego.

W korespondencji, do której dotarł portal GazetaWroclawska.pl jest już odpowiedź prawnika, reprezentującego Agnieszkę Kędzierską. Mecenas uważa, że obie panie nie reprezentowały w tym czasie rady miejskiej, czyli nie pełniły funkcji publicznej. A intencją rozmowy była "chęć rozpoczęcia współpracy pomiędzy Paniami we wszelkiej działalności społecznej obu Pań". Agnieszka Kędzierska zaprzeczyła też, że do naruszenia nietykalności cielesnej doszło. Nie przyznaje się też do wypowiedzenia cytowanych przez Obarę słów. I sama poczuła się obrażona takimi sformułowaniami, które w korespondencji trafiły także do biura rady miejskiej. Wezwała więc Katarzynę Obarę-Kowalską do przeprosin.

Obie Panie nie chciały z nami rozmawiać na ten temat. Odsyłają do swoich prawników.
Do sporu na pewno nie będzie się wtrącał Jacek Ossowski, przewodniczący wrocławskiej rady. - Radę reprezentuje jej przewodniczący, wiceprzewodniczący lub osoba przez niego wskazana. Radne nie zostały wskazane do reprezentowania rady na przyjęciu u konsula. Sprawę traktuję jako ich prywatne wydarzenie i nie zamierzam się tym zajmować - mówi Jacek Ossowski.

Również Ryszard Petru dotąd nie odpowiedział na list Katarzyny Obary-Kowalskiej. I nie zrobi tego. - Korespondencja wpłynęła do biura Nowoczesnej, ale nie będzie komentarza ze strony przewodniczącego. Jedna pani mówi, że doszło do zdarzenia, druga zaprzecza, więc sprawę powinien rozstrzygnąć sąd - mówi Dorota Drozd, doradca Ryszarda Petru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: "Zdziro pierd...! Czemu ty mnie k... nie lubisz"! Czy tak rozmawiają radne? - Gazeta Wrocławska

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24