Zdzisław Zadworny: mieszkańcy gminy Cieszanów przekonali się do zielonej energii

- Gmina Cieszanów jest liderem w regionie pod względem korzystania z odnawialnych źródeł energii. Istnieje tutaj jedna z największych w Polsce farm fotowoltaicznych. Niebawem zostanie otwarta biogazownia. Sporo mieszkańców zainteresowanych jest założeniem w swoich gospodarstwach paneli fotowoltaicznych, czyli przerabiających światło słoneczne na prąd. Jak przekonujecie mieszkańców do takich inicjatyw?

- Zaczęło się od farmy fotowoltaicznej, wybudowanej przez Stowarzyszenie na rzecz Innowacyjności i Transferu Technologii „Horyzonty” z Rzeszowa. Mieszkańcy od początku się nią interesowali, nawet gdy była jeszcze w fazie projektu. Wyzwoliła taką pozytywną energię ludzką, którą wykorzystaliśmy poprzez napisanie projektu, w ramach działania z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z Prosumenta.

- Udało się? Przeszedł ten projekt?

- Zaangażowało się niego czterdzieści gospodarstw prywatnych. Niestety, projekt podpisany przez gminę, w tej formie nie przeszedł, bo Regionalna Izba Obrachunkowa go zakwestionowała. Jednak te czterdzieści gospodarstw postanowiło samodzielnie działać. Obecnie indywidualnie podpisują z firmami umowy na budowę instalacji fotowoltaicznych na domach. Myślę, że do końca roku, co najmniej trzydzieści takich instalacji będzie wykonanych w naszej gminie.

- **Skąd to zainteresowanie mieszkańców? W innych gminach do fotowoltaiki, a nawet w ogóle do energii odnawialnej podchodzi się z dużą rezerwą.

- Nasi mieszkańcy na własne oczy zobaczyli, jak działa duża farma w Cieszanowie. Do-szli do wniosku, że skoro duży to wybudował i jemu się opłaci, to oni również mogą skorzystać i zarabiać w skali mikro. Z czego się bardzo cieszę, bo u nas trudno o założenie jakiejś dochodowej działalności gospodarczej czy wybudowanie zakładu.

[/cyt]
[b]- Sporo osób, jak wszędzie, wyjeżdża za pracą do Europy Zachodniej, widzą co tam się dzieje i próbują przeszczepiać ciekawe pomysły na polski grunt.**

- Oczywiście, to także działa. Sporo naszych mieszkańców wyjeżdża do Niemiec. I widzą, że u Niemca jest tak i tak, i on na tym zarabia, to w Polsce przepisy obecnie nie są tak stabilne i nie dają takich gwarancji, jak niemieckie, ale w przyszłości będą musiały to uwzględniać. Dlatego próbują. Czterdzieści chętnych gospodarstw w takiej gminie, jak nasza, to jest bardzo dużo. I to zainteresowani są dość sporymi instalacjami, do 10 kW.

- Jakie są koszty?

- 5 do 5,5 tys. złotych za jeden kW zainstalowanej mocy. Dla typowego gospodarstwo domowego z czterema osobami to koszt 22 - 25 tys. złotych. Zwrot z inwestycji 7 - 8 lat. Trwałość urządzeń to 20 lat. Łatwo więc policzyć.