Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ze złodziejem pod jednym dachem? Dzieci okradają rodziny

Małgorzata Motor
Młodzi ludzie, którzy dobierają się do portfela dziadków czy rodziców, kradną najczęściej po to, aby zabłysnąć w towarzystwie.
Młodzi ludzie, którzy dobierają się do portfela dziadków czy rodziców, kradną najczęściej po to, aby zabłysnąć w towarzystwie. Fot. Dariusz Danek
Syn okradł rodziców, wnuczek - dziadków, brat - rodzeństwo. Dzieci okradają własne rodziny nawet w tzw. dobrych domach

Zwykle taki proceder trwa miesiącami a czasem latami. Tak było w przypadku 16-latka z gminy Niwiska, który systematycznie obrabiał dziadka. Używał jego karty bankomatowej, a z domowego sejfu wykradał złote zegarki, kolczyki, spinki, pierścionki, łańcuszki i bransoletki. To mu jednak nie wystarczało, bo zabrał też akordeon, telefon komórkowy i dwa pistolety pneumatyczne. W sumie jego łupem padły rzeczy, pieniądze (w tym dolary) i biżuteria o wartości prawie 130 tys. zł.

Ofiarami młodych złodziei stają się zazwyczaj właśnie dziadkowie, ale nie tylko. W Przemyślu 15-latek okradał swojego starszego brata. Po tym, jak odkrył, gdzie przechowuje kartę wraz z kodem, wybierał gotówkę z różnych bankomatów w mieście. Udało mu się w ten sposób zdobyć 4 tys. zł.

- Tego typu przypadków zgłaszanych na policję na Podkarpaciu jest od kilku do kilkunastu w ciągu roku. Nie jest to zjawisko o dużej skali. Na pewno istnieją podobne zdarzenia, które nie są zgłaszane policji, chociażby z przekonania, że przecież nie można się przyznać do tego, że dziecko okrada własną rodzinę, bo to przecież wstyd - zauważa Anna Klee z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

Pod jednym dachem

Często rodziny zgłaszają policji kradzież, nie podejrzewając, że sprawcą może być ktoś bliski - niejednokrotnie mieszkający pod jednym dachem. Kiedy śledczy natrafiają na złodzieja, którym okazuje się członek rodziny, zdarza się, że rodzina wycofuje taką sprawę. Choć bywają też sytuacje odwrotne, gdzie rodziny świadomie donoszą na swoich najbliższych.

Dlaczego? - To wyraz bezradności rodziców i desperacka próba rozwiązania problemu - mówi Leszek Gajos, socjolog z Rzeszowa.

Przykładu nie trzeba nawet szukać w policyjnym archiwum. Niedawno temu w ręce strzyżowskiej policji wpadł 15-letni złodziej, którego o kradzież biżuterii i pieniędzy podejrzewał dziadek. Okradał go systematycznie przez niemalże cały rok. Gdy z domu zaczęły ginąć drobne kwoty starszy mężczyzna chował pieniądze w przydomowym warsztacie. Wnuk jednak odkrył schowek. Wtedy dziadek stracił cierpliwość. Jak się okazało wnuczek ukradł mu w sumie 2,5 tys. zł i obrączkę, którą sprzedał w skupie złota.

Masz kasę, jesteś kimś

On skradzione pieniądze wydawał na części do roweru i słodycze. Inni młodzi złodzieje przeznaczali gotówkę na papierosy, alkohol, przejażdżki taksówkami czy gry internetowe.

- Wśród młodych ludzi uznanie mają ci, którzy mają kasę, to sprawia, że niektórzy, by ją zdobyć i zabłysnąć w towarzystwie, okradają najbliższych - tłumaczy to zjawisko Leszek Gajos.

Warto zauważyć jednak, że do rodzinnych kradzieży wcale nie posuwają się wyłącznie nastolatkowie z ubogich rodzin. Kradną również ci, którzy mogą mieć niemalże wszystko. Ich łupem padają wtedy spore kwoty. 16-latek z powiatu strzyżowskiego swoim zamożnym rodzicom i dziadkom ukradł 5 tys. dolarów i biżuterię wartą 10 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24