Żeby chciało się chcieć - firmy sztuka motywowania

A w większości firm funkcjonują systemy motywacyjne (o ile w ogóle jakieś funkcjonują) z poprzedniej epoki – mało efektywne, mało przekonywujące i mało kuszące, w wszystkie takie oparte na mitach. Eksperci z Sodexo Benefits and Rewards Services obalają je i radzą, jak motywować, żeby pracownikom „chciało się chcieć”.

Płaca dobra na wszystko?Większość z nas jest przekonana, że to miesięczne wpływy na konto podnoszą naszą motywację. Nic bardziej mylnego! Płaca motywuje jedynie do podjęcia pracy. Dlatego błędem jest założenie,
że podnoszenie zarobków, to najlepsza metoda budowania zaangażowania. Większość pracowników uzna każdą podwyżkę za zbyt małą, szybko się do niej przyzwyczai i będzie chciało kolejną.

Socjalizm zakładowyKażdemu z pracowników – taki sam pakiet świadczeń. Czyli: każdy (od prezesa do pracownika fizycznego) pakiet do SPA, na siłownię, i darmową opieką dentystyczną. I to jest błąd – zauważają eksperci z Sodexo. Bo nie ma pakietu świadczeń pozapłacowych, który odpowiadałby wszystkim pracownikom firmy. Obecnie zespoły są często bardzo różnorodne pod względem wieku, doświadczenia, czy zainteresowań, trudno więc wprowadzić dla wszystkich te same świadczenia i oczekiwać, że dla każdego pracownika będą one równie motywujące. Daleko lepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby pracownicy sami mogli wybierać ze świadczeń pozapłacowych to, czego oni potrzebują. Co otrzymawszy, poczują się: a) zmotywowani, b) docenią, że są przez przedsiębiorcę traktowani indywidualnie, dostrzegani, więc – docenienie. A to gest, który wywołuje poczucie wdzięczności i lojalności, więc motywuje. A przecież o motywację chodzi..

To będzie kosztowaćSamodzielny wybór pakietu motywacyjnego musi być kosztowny. Sodexo mówi: nieprawda, nie musi. Wskazanie pożądanego świadczenia przez pracownika oznacza efektywne wykorzystanie budżetu. Pracodawca płaci bowiem tylko za wybrane dodatki pozapłacowe. Poza tym można ustanowić limit finansowy takiego pakietu.

Wszyscy „na siłkę”Menedżerowie i działy HR często przyznają wyróżniającym się pracownikom sprawdzone, takie same nagrody. Jednak to, co dla jednej osoby może być świetnym prezentem, dla drugiej może stać się uciążliwym obowiązkiem. Czy osoba, która nie znosi wysiłku fizycznego, ucieszy się z karty na siłownię, a młoda mama z prestiżowego szkolenia, który odbywa się w weekend? Kluczem do satysfakcji i wzrostu motywacji jest dopasowanie nagród do potrzeb i zainteresowań pracowników. To zaś jest możliwe tylko wtedy, gdy mogą sami wybrać nagrodę np. z katalogu nagród lub korzystając
z kuponów i kart podarunkowych.

Zatrudniaj tylko zmotywowanychNiektórym pracownikom wystarcza do życia sama satysfakcja z pracy, cenią ją, samą w sobie, daje im poczucie bycia potrzebnym, nadaje życiu sens, nagrodą jest dla nich samo działanie i rozwój zawodowy. To są wartości, ale nie dane raz na zawsze. I nie oznaczają że nie potrzebują oni bodźców motywacyjnych. Dla tej grupy, jak twierdzą eksperci, ważne jest wykonywanie pracy adekwatnej do kwalifikacji, ciągła nauka i doskonalenie zawodowe.

Chyba odchodzi w niebyt, i to na długo, może na zawsze, powiedzenie szefa: „bo na twoje miejsce jest kolejka chętnych”. Które i tak w rzeczywistości nie motywuje, na pewno nie czyni pracownika lojalnym wobec pracodawcy i firmy. Dziś pracownikowi trzeba innych bodźców, by go zmotywować, psychologia definiowałaby je, jako system wzmocnień pozytywnych. Porzekadło ludowe mówi, że „z niewolnika nie będzie pracownika”, straszenie zwolnieniem z pracy nie uczyni podwładnego kreatywnym, pełnym poświęcenia, efektywnym, na pewno nie lojalnym. Dziś – zwracają uwagę eksperci Sodexo - kluczem do sukcesu HR w każdej firmie jest zrozumienie, że nie można budować dla wszystkich takich samych planów motywacyjnych, licząc, że dla każdego będą równie atrakcyjne. Ludzie czują się docenieni i zmotywowani wtedy, gdy dostaną od firmy to, na czym im najbardziej zależy i co sami mogą wybrać z wachlarza świadczeń.