Na Podkarpaciu rośnie liczba pracowników z obcym paszportem, z danych ZUS wynika, że z końcem marca ich liczba przekroczyła 17 776 osób. To przede wszystkim obywatele Ukrainy, ale licznie reprezentowani są Białorusini, Turcy, Gruzini, mniej licznie Hindusi, Kolumbijczycy, Kubańczycy, Meksykanie, Tajowie i Egipcjanie. Wszyscy oni mogli podjąć pracę w Polsce na podstawie zezwolenia, wydanego przez urząd wojewódzki na podstawie zgłoszenia pracodawcy.
Dane ZUS obejmują tylko tych cudzoziemców, którzy są ubezpieczeni, rzeczywista liczba obcokrajowców na Podkarpaciu, włącznie z pracującymi „na czarno”, może być znacznie wyższa. Szacunki organizacji pracodawców mówią, że dwie trzecie zatrudnionych w Polsce obcokrajowców pracuje tu na podstawie umowy o pracę, co trzeci legalnie zatrudniony – na podstawie umów cywilnoprawnych. Jeśli pomysł ministerstwa stanie się prawem, umów cywilnoprawnych nie będzie, a pracodawca będzie mógł otrzymać zgodę administracji krajowej na sprowadzenie obcokrajowca do pracy tylko wtedy, gdy zadeklaruje, że będzie to praca na etacie. Zdaniem przedstawicieli środowisk pracodawców ten pomysł może złamać kręgosłup niejednej polskiej firmie.
- Liczba przepisów i regulacji, nakładanych na przedsiębiorców rośnie w sposób wykładniczy i niebawem spowoduje duży odpływ ludzi z przedsiębiorczości - prognozuje Artur Rozmus, Prezes Zarządu Podkarpackiego Związku Pracodawców - Konfederacja Lewiatan. - Albo pójdą w szarą strefę, albo zamkną biznesy.
Jak najgorszego zdania jest o ministerialnych planach zmiany zasad zatrudniania cudzoziemców. Wspomina, że już teraz już teraz firmy borykają się z problemem braku rąk do pracy, nowe regulacje mogą te problemy mocno pogłębić. Od lat szansą na rozwiązanie tych kłopotów są pracownicy zagraniczni, ta szansa może być lada miesiąc ograniczona. Nie będzie etatu – nie będzie zezwolenia, przedsiębiorca stanie przed dylematem: zobowiązać się na kosztowny etat dla pracownika i zachwiać sytuacją finansową firmy, albo zrezygnować z jej rozwoju, w skrajnych przypadkach – z firmy, bo nie będzie miał kto pracować.
- Podkarpacie jest gospodarczo specyficzne - regionalizuje zjawisko Artur Rozmus. – Niski poziom przedsiębiorczości i stosunkowo wysokie bezrobocie na południu, więc tam nowe regulacje nie będą mocno odczuwalne. Inaczej w północnej, uprzemysłowionej części województwa. Firmy rzeszowskie, stalowowolskie, mieleckie, dębickie mogą mieć poważny problem, bo już „wysysają” każdego chętnego do pracy. Dla niektórych to może być dylemat: być albo nie być.
Zapowiada, że jesienią Lewiatan zacznie mocno akcentować oczekiwania przedsiębiorców wobec rządu, przede wszystkim realizacji obietnic przedwyborczych.
Strefa Biznesu: Polskie firmy coraz bardziej innowacyjne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Anna Dymna w telewizji olśniewa wyglądem. Czas stanął dla niej w miejscu [ZDJĘCIA]
- Łukasz Nowicki z młodziutką żoną na salonach. Wygląda jak jego córka!
- Weronika Rosati rozebrała się do rosołu. Chwilę później cała się ślizgała... Powabna?
- Buty, które miała na stopach Cichopek, wyprzedają się na pniu! Padliśmy na widok cen