Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zlecenie z Ameryki: Oblej je kwasem! Zapłacimy

Marcin Radzimowski
creationc / sxc.hu
Dwaj mieszkający w USA bracia mieli zlecić mieszkańcowi Stalowej Woli oblanie kwasem pięciu kobiet!

Andrzej, rocznik 1969. W Stalowej Woli zna go wiele osób, ale w środowisku przestępczym nie cieszy się estymą. Już nie. Choć sam ma wiele na sumieniu, parę osób "wystawił".

Lubi pieniądze, dobre ciuchy. Zawsze coś próbuje ugrać dla siebie. Gdy grunt pali mu się pod nogami, zaczyna sypać. Bo bardziej od zemsty boi się więzienia...

Pochodzący ze Stalowej Woli, a mieszkający od kilkunastu lat na stałe w Stanach Zjednoczonych bracia: 50-letni Franciszek i 39-letni Bogusław S. znajdą Andrzeja z dawnych lat.

Może dlatego mu zaufali. To on miał być receptą na ich problemy. A problemy to znienawidzone byłe żony. I nie tylko one.

Zielone za wykonanie zlecenia

- Mężczyźni kontaktowali się telefonicznie z 45-latkiem ze Stalowej Woli wielokrotnie, w okresie od grudnia 2008 roku do października 2009 roku. Oferowali pieniądze w zamian za wykonanie zlecenia - oblania żrącym kwasem w sumie pięciu wskazanych osób - wyjaśnia prokurator Adam Cierpiatka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

Franciszek S. chciał, by oszpecone zostały jego była żona oraz 26-letnia córka. Jaki miał motyw? Obie mieszkające w Stalowej Woli kobiety domagały się od niego płacenia alimentów. A on na brak pieniędzy nie narzeka. Za rozwiązanie problemu oferował pięć tysięcy "zielonych".

Młodszy z braci, Bogusław, miał nieco inny plan. Nie proponował Andrzejowi oszpecenia swoich dwojga dzieci. Postanowił dać nauczkę mieszkającym w Kielcach swojej byłej żonie, jej matce i babce.

Motyw też był inny - 39-latek chciał, by była żona do niego wróciła, na dodatek nie godził się na podział majątku. Na pewnym etapie mężczyzna miał też grozić byłej żonie, że zleci komuś jej zgwałcenie.

Ostatecznie postanowił inaczej sprawę załatwić. Osoba, która obleje kwasem znienawidzone kobiety, miała dostać sześć tysięcy dolarów, po dwa od "głowy".

Obydwa zlecenia miał wykonać Andrzej osobiście, albo miał znaleźć kogoś, kto się podejmie zadania. Żeby nie doszło do pomyłki, wysłali listownie zdjęcia osób, na których ma zostać dokonana zemsta.

Co pewien czas dzwonili z pytaniem, kiedy sprawa zostanie załatwiona po ich myśli. On - jak twierdzi prokuratura - od samego początku się nie zgadzał, nie chciał też szukać innej osoby do wykonania zadania.

Wystawił byłego szefa

Dlaczego więc 45-latek od razu nie powiadomił policji o zleceniu, jakie wydali dwaj bracia mieszkający w USA? Tego nie wiemy, ale znając przeszłość mężczyzny, można przypuszczać, że znów chciał coś ugrać.

O zleceniach z USA powiadomił policjantów Centralnego Biura Śledczego w listopadzie 2009 roku.

Może to zbieg okoliczności, ale pięć miesięcy wcześniej przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu usłyszał wyrok - dwa i pół roku odsiadki.

To był głośny proces zorganizowanej grupy przestępczej z podwarszawskich Marek, a Andrzej skazany został za wystawienie w 2004 roku gangsterom swojego byłego pracodawcy - właściciela największego kantoru walutowego w Stalowej Woli i w całym regionie.

Od bossa "grupy markowskiej" dostał 180 tysięcy złotych. Rok później Andrzej wystawił gangsterom innego właściciela kantoru, z Niska.

Jak ustalił sąd, on był również odpowiedzialny za sprawy techniczne, jak pomoc w załatwieniu bezpiecznej meliny, samochodów i wskazanie właściwego momentu do dokonania rozboju.

Andrzej na przesłuchaniach pękł, dlatego zagadki rozbojów z użyciem broni palnej udało się rozwikłać. W zamian za to sąd skorzystał z nadzwyczajnego złagodzenia kary wobec tego oskarżonego.

Karany, ale wiarygodny

Czy zgłaszając się do CBŚ i informując o zleceniach z USA, chciał się targować? A może leżało mu na sercu dobro kobiet, na których wydano zlecenia?

Prawdopodobnie jednak myślał wyłącznie o sobie, bo w więzieniach źle się czuje. Nawet jeśli próbował coś wytargować od surowego wymiaru sprawiedliwości, prokuratura tego nie potwierdzi.

A mógł próbować "ugrać" wcześniejsze zwolnienie z zakładu karnego, więcej przepustek i przerw w odbywaniu kary.

Andrzej świetlanej przeszłości nie ma, a jednak śledczy mu uwierzyli. Prokuratura bardzo poważnie potraktowała informacje przekazane przez 45-latka ze Stalowej Woli.

Nawet, a może właśnie przede wszystkim dlatego, że znała jego przeszłość kryminalną. Osoby, na które mieszkający w USA mężczyźni planowali wydać zlecenie, dostały dyskretną ochronę.

W tym czasie policja zbierała dowody, weryfikując zeznania świadka - Andrzeja. Wszystko zdawało się potwierdzać jego słowa.

Ekstradycja?

- Śledztwo na pewien czas było zawieszone, gdyż oczekiwaliśmy na pomoc prawną Stanów Zjednoczonych. Chodziło między innymi o przesłuchanie w konsulacie obydwu podejrzanych mężczyzn - wyjaśnia prokurator Adam Cierpiatka.

Obaj bracia zostali przesłuchani, żaden z nich nie przyznaje się do prokuratorskich zarzutów. Twierdzą, że są pomawiani przez Andrzeja.

W ocenie prokuratury dowody ich winy są jednak mocne. Na tyle mocne, że akt oskarżenia skierowano właśnie do Sądu Rejonowego w Stalowej Woli.

- Te czyny w akcie oskarżenia zostały zakwalifikowane jako podżeganie do spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to kara nawet dziesięciu lat pozbawienia wolności - wyjaśnia prokurator Cierpiatka.

Oskarżeni nie zostali zatrzymani w areszcie. Według śledczych nie ma ryzyka, że będą próbowali się ukrywać. Nie wiadomo jednak, kiedy ruszy proces, bo wszystko komplikuje fakt, że obaj mieszkają w USA.
Być może wszczęta zostanie procedura ekstradycyjna, może się jednak zdarzyć i tak, że obaj bracia z własnej woli przyjadą do Polski na czas trwania procesu.

Nie można też wykluczyć, że proces toczył się będzie bez ich udziału, a oni przesłuchani zostaną z wykorzystaniem sprzętu do wideokonferencji. O wszystkim zadecyduje sąd, opierając się na przepisach prawa i umów międzynarodowych.

P.S. Imię mężczyzny, którego namawiano do wykonania zleceń, zostało zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24