Premier Mateusz Morawiecki mówiąc o luzowaniu obostrzeń związanych z epidemią, dał zielone światło na otwarcie o środy 6 maja żłobków i przedszkoli.
Łukasz Szumowski, minister zdrowia tłumaczył, że jest to wymóg chwili, ponieważ wielu rodziców musi wrócić do pracy, a zapewnienie ich dzieciom opieki jest niezbędne.
- To nie jest uruchomienie placówek w ich pełnym zakresie - zwracał uwagę. - Grupy muszą być maksymalnie małe, do 12 osób. W wyjątkowych sytuacjach zwiększone o 2. Nie ma mowy o obowiązku noszenia maseczek, czy zachowania odległości, bo to niemożliwe. Opiekunowie też nie muszą zakładać masek.
Zalecał wietrzenie pomieszczeń, częste dezynfekowanie powierzchni. I zabawy z dziećmi na wewnętrznym placu zabaw, który też należy odkażać i nie wychodzenie poza placówkę.
Otwarte przedszkola. MEN odpowiada na na pytania rodziców
ZOBACZ:
Otwarte przedszkola. Ministerstwo edukacji odpowiada na najc...
Jakie decyzje podejmą władze największych miast na Podkarpaciu?
Zapytaliśmy w Rzeszowie, Przemyślu i Krośnie, czy otworzą żłobki i przedszkola, bo z kraju dochodzą głosy, iż niektórzy prezydenci zdecydowali, że placówki będą zamknięte jak szkoły - do 24 maja. Włodarze nie chcą brać na siebie odpowiedzialności za zdrowie oraz bezpieczeństwo maluchów i nauczycieli w dobie koronawirusa.
- Z tych wytycznych, które zamieszczono, nie wynika w zasadzie nic, nie ma żadnych szczegółów chociażby odnośnie bezpieczeństwa - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. - Postanowiliśmy, że w czwartek wyślemy maile do wszystkich rodziców, których pociechy uczęszczają do miejskich żłobków i przedszkoli. Z prośbą o to, aby się określili, czy są zainteresowani powrotem dzieci, czy też nie. Musimy znać liczbę chętnych.
Rzecznik dodaje, że wysłali pismo do sanepidu z prośbą o szczegółowe wskazówki, bo na razie wszystko zostało przerzucone na samorząd.
- Chcemy też, by inspektorzy przyszli, skontrolowali te placówki przed ewentualnym otwarciem i zaakceptowali.
Do poniedziałku, do południa Rzeszów chce zebrać te wszystkie dane.
- Dopiero wtedy podejmiemy decyzję, czy otwieramy, czy nie oraz, czy od środy, czy później - tłumaczy rzecznik. - Czy wszystkie placówki, czy tylko część.
Nie wiadomo też, czy uda się skompletować personel, bo co np. z nauczycielami, którzy sami mają małe dzieci np. w klasach nauczania początkowego i muszą się nimi zająć.
Także w Przemyślu władze miasta nie podjęły jeszcze decyzji o otwarciu przedszkoli (miejskich żłobków tu nie ma), ale przygotowują się do tego.
- Dyrektorzy przedszkoli zostali poproszeni o kontakt z rodzicami i przeprowadzenie rozmów, które pozwolą ocenić, ilu z nich jest zainteresowanych posłaniem dzieci do przedszkola, jak również pozwoli poznać zdanie rodziców na temat powrotu ich pociech do tych placówek - w czwartek na swoim profilu facebookowym poinformował Wojciech Bakun, prezydent Przemyśla. - Zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa zarówno dzieciom, rodzicom jak i kadrze pracującej w przedszkolach jest naszym priorytetem. Jestem jednak pewien, że przy wspólnym wysiłku, spełnieniu wszystkich wymogów sanitarnych, współpracy wychowawców i rodziców uda nam się w sposób bezpieczny przeprowadzić powrót naszych najmłodszych do przedszkoli.
Na poniedziałek zaplanowane jest posiedzenie zespołu podczas, którego zostaną podjęte wiążące decyzje dotyczące terminu otwarcia przedszkoli.
- Osobiście liczę na to, że uda nam się to już 6 maja - pisze prezydent.
W Krośnie słyszymy, że zrobią wszystko, aby udostępnić żłobki i przedszkola a rodzice mogli wrócić na rynek pracy. O szczegółach będą w ratuszu rozmawiać w poniedziałek.
Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli postanowił na FB przepytać mieszkańców, czy są za otwarciem, czy przeciw.
- Chciałbym poznać państwa opinię i po konsultacjach podjąć dobrą decyzję - tłumaczy nie zdradzając jednak swojego zdania.
Głosy są mocno podzielone. Od tych, że to zdecydowanie za wcześnie na taki ruch, "bo przedszkola i żłobki to tykająca bomba biologiczna i największa wylęgarnia wszelkich chorób i nie ma możliwości wprowadzenia tu rygoru sanitarnego. Każde dziecko musiałoby mieć swoją opiekunkę, która nie będzie spuszczać go z oczu".
Albo: "Moim zdaniem za wcześnie. To jest nie tylko narażenie naszych dzieci, ale i ich rodziców, nauczycieli i przede wszystkim dziadków na potencjalne zagrożenie. Ja swojego dziecka nie puszcze do przedszkola nawet jak będzie otwarte", czy "Dzieci są najlepszymi transmiterami virusa - otwarcie przedszkoli to jeden z gorszych pomysłów. Ja bym jeszcze z 2 tygodnie, może miesiąc przeczekał - tak zdroworozsądkowo. Mój młody jest w wieku szkolnym, ale w przypadku otwarcia klas 1-3 nie podejmę decyzji o daniu dziecka do szkoły już w tym roku. Zbyt duże ryzyko"
Po takie opienie: "Otworzyć wszystko", "Myślę że mogą być otwarte, ale z ograniczeniami, np tylko dla tych dzieci, których rodzice oboje pracują. Wystarczy udokumentować fakt pracy i braku możliwości zostawienia maluchów pod opieka osoby zaufanej".
ZOBACZ: Jakub Ginalski - Gagat, maturzysta ze Stalowej Woli: Apelowaliśmy do ministra edukacji, by ogłosił choć wstępne terminy matur [WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?