Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złodziej w krótkich spodenkach

NORBERT ZIĘTAL
Krzysztof zna niemal każdy kąt przemyskiej komendy. Kiedyś podczas przesłuchania poprosił policjanta o papierosa. Ten mówi, że nie ma. Na to Krzyś: - Żaden problem. Poprzednim razem w ubikacji schowałem sobie peta. Wiedziałem, że niedługo mi się przyda.

Krzyś ma prawie 17 lat, jego kumpel Rafał jest o rok młodszy. Mieszkają w różnych częściach Przemyśla. Połączyły ich włamania i kradzieże.
- W sierpniu tylko przez tydzień chłopcy zanotowali na swoim koncie 22 włamania i drobne kradzieże - mówi oficer sekcji kryminalnej KMP w Przemyślu. Wertuje gruby "Rejestr przestępstw i sprawców KMP". Królują Krzysztof i Rafał. Czasami notatek o nich jest tak dużo, że policjanci nie piszą już pełnych danych, lecz kilkakrotnie "j.w." (skrót od "jak wyżej"). Czasami tak ciurkiem przez kilka kartek.

Bez zasad

Krzysztof pochodzi z rozbitej rodziny. Ojca nie ma, matka choruje. Oprócz niego jest jeszcze dwóch braci - bliźniaków. Nie mają się z czego utrzymywać. Krzyś rzadko przebywa u rodziny. Rafał wywodzi się z normalnego domu. Jednak ojciec często nadużywa alkoholu i tym chłopak tłumaczy wkroczenie na przestępczą drogę. Obaj niskiego wzrostu, szczupli, dobrze ubrani.
- Gdy ruszą w rejs, to biorą wszystko, co im się pod rękę nawinie. Ostatnio w biały dzień, w centrum miasta, pijany Krzysiek, z samochodu, w którym było 5-letnie dziecko, wyrwał radio. Rodzina go unika, bo gdzie się pojawi, to zaraz coś mu się do ręki przylepi. Nie ma żadnych zasad czy zahamowań - opowiada policjant.
Kiedyś na oczach przestraszonych, modlących się kobiet wynieśli z kościoła na os. Rycerskim skarbonkę. Opróżnili ją przy świątyni, a żeby łatwiej im było dotrzeć do centrum, podprowadzili dwa rowery.

Złodziejskie rejsy

Z policyjnej kroniki

W tym tygodniu funkcjonariusze Sekcji Kryminalnej wykryli sprawców włamania do mercedesa busa w Przemyślu.
Dwaj 16-latkowie, już wcześniej, od 30 czerwca do 16 sierpnia br., dokonali co najmniej kilkunastu kradzieży z włamaniem do samochodów w Przemyślu. Nie gardzili też rowerami górskimi, kradnąc je z klatek schodowych.
Młodzieńcy są dobrze znani policji, gdyż za czyny te byli już wielokrotnie zatrzymywani, ale jako małoletnich wypuszczano ich po przesłuchaniach w obecności rodziców. Bezkarność coraz bardziej rozzuchwalała złodziejaszków.
Czy tym razem zaprzestaną kradzieży? Jeden z nich kończy 5 października 17 lat i wówczas nie będzie już traktowany jak małoletni. Za dotychczasowe czyny mogą odpowiadać jedynie przed sądem dla nieletnich. jm

Swoją historię rozpoczęli w 1999 roku. Wyspecjalizowali się w drobnych kradzieżach, szczególnie upodobali sobie radia samochodowe.
- Bez wymyślnych metod. Kamieniem rozbijają szybę. Patrzą, czy nikt nie nadchodzi i wyrywają radio. Włamują się do niezabezpieczonych kiosków i sklepów. Biorą pieniądze, słodycze, napoje, alkohol i papierosy. Wszystko co można łatwo sprzedać - twierdzi podkomisarz.
Nigdy nie kończy się na jednym włamaniu. Gdy już idą w rejs to kroją samochody, rowery, kioski i sklepy po kolei.
Krzyś jest pasjonatem telefonów komórkowych. Dokładnie wie, po jakiej cenie dany model chodzi na rynku. Nie kradnie drogich przedmiotów, bo trudniej je sprzedać i ryzyko wpadki większe.
- Ta w pomarańczowej capce z lizakiem wysła z biura. Otwarte, więc ja hop i za torebkę - sepleniący Krzyś okradł dyżurną ruchu na stacji PKP. Wykorzystuje każdą okazję. Kiedyś buchnął radiostację z żuka SOK-istów.
- Edukację zakończył na pierwszej klasie gimnazjum. Ale to bystry chłopak. Oczy nieustannie mu chodzą, aż strach go samego zostawić w pokoju - mówi policjant. Ma niesamowity dar nawiązywania nowych znajomości. Łatwo mu ulec. - Prose pana, tam jest sklep bez kraty - często opowiada policjantom o ludzkiej bezmyślności.

Policja ich łapie, a oni po chwili znów są na wolności

Krzyś działa specyficzną metodą. Zaraz po kradzieży chowa łupy w kilku trudno dostępnych miejscach. Przychodzi później. Jego złodziejski partner Rafał jest bardziej skryty i nie tak bystry. Częściej bywa w domu. Dawniej chłopcy od razu do wszystkiego się przyznawali. Teraz są już ostrożniejsi. Najczęściej, przyparci dowodami, zwalają winę jeden na drugiego. Wiedzą, że i tak im się upiecze.
- Nie mają jeszcze skończonych 17 lat. Starszy Krzysiek jest wysyłany do Ośrodka Wychowawczego pod Krakowem - twierdzi policjant. - Wraca do Przemyśla i dalej kradnie.
Przestępczy duet nielatów ma na swoim koncie ok. setki różnych czynów w Przemyślu. Do tego dochodzą występy w Radymnie, Łańcucie, Przeworsku, Bełżcu. Po telefony komórkowe wybierali się aż do Krakowa.
- Domem Krzyśka, przez wiele dni, są okolice przemyskiego dworca kolejowego. Skumplował się z bezdomnymi. Oni wskazują mu miejsce, on się tam włamuje i razem świętują akcję. Często niesamowicie od niego śmierdzi, wiele dni się nie myje - policjant zastanawia się nad dalszym losem nastolatka. - Już kilka razy był w sporych tarapatach. Zatrzymany na gorącym uczynku nie raz dostał solidne lanie. Zna go wielu ludzi w mieście, więc stara się unikać chodzenia po ulicach
- Być może pierwszy areszt tymczasowy i wyrok jakoś na niego wpłyną. A może wprost przeciwnie. Udoskonali metody i weźmie się za grubsze włamania. Winny jest nasz system prawny. Chłopcy wiedzą, że teraz nikt im nic nie zrobi. Wizyta na komendzie nie robi już na nich wrażenia. Przychodzą jak do domu - funkcjonariusz musi kończyć rozmowę. Właśnie wyjeżdża po Krzyśka, aby dowieźć go na przesłuchanie. Inny policjant chce dotrzeć do Rafała. Jest podejrzany o włamanie do kolejnego sklepu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24