Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złodzieje seatów zatrzymani. Teraz na Podkarpaciu giną audi

Bartosz Gubernat
Na Podkarpaciu nowym obiektem westchnień wśród złodziei jest audi A4 B6, produkowane w latach 2000-2004. To samochód o wartości 20-30 tys. zł, bardzo popularny na giełdach i w komisach. Z tego powodu łatwo sprzedać go na części.
Na Podkarpaciu nowym obiektem westchnień wśród złodziei jest audi A4 B6, produkowane w latach 2000-2004. To samochód o wartości 20-30 tys. zł, bardzo popularny na giełdach i w komisach. Z tego powodu łatwo sprzedać go na części. Krzysztof Kapica
Samochód najczęściej odjeżdża, kiedy właściciel smacznie śpi. Kradzież trwa kilku minut. Od początku roku na Podkarpaciu skradziono już 103 samochody.

Uważaj na volkswagena!

Uważaj na volkswagena!

Jak informuje Komenda Główna Policji, w 2011 roku w Polsce skradziono 16 285 samochodów o łącznej wartości 510 mln zł. Najczęściej ginęły auta zaparkowane przy ulicach (7069 sztuk), na parkingach (6995) oraz przy centrach handlowych (234). Aż 209 aut skradziono bezpośrednio z garaży. Najpopularniejsze modele wśród złodziei to: volkswagen passat (1179 sztuk), volkswagen golf (1116), audi A4 (736), seat leon (346), audi A6 (343), honda civic (314), skoda octavia (295), fiat cinquecento (294), audi A3 (251) i volkswagen polo (228). Dla porównania w 2000 roku w Polsce zginęło ponad 70 tysięcy pojazdów.

Najwięcej, aż 31 zginęło w Rzeszowie. Tylko w ubiegłym tygodniu jednej nocy złodzieje ukradli dwa identyczne audi A4.

- To w tej chwili najbardziej chodliwe auta. Ale złodzieje nie gardzą także volkswagenami i seatami. Najczęściej wybierają egzemplarze 6-10 letnie, które później łatwo sprzedać - mówi komisarz Marek Cisek, naczelnik Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.

Z obserwacji policjantów wynika, że na Podkarpaciu najczęściej działają grupy przestępcze z Małopolski i Śląska. Kradną głównie w Rzeszowie, bo stąd bliżej domu. Działają w nocy, głównie na osiedlowych parkingach i przy ulicach.

- Przed kradzieżą długo obserwują auta i ich właścicieli. Wybierają tylko najlepsze kąski. Np. jeśli na parkingu stoją dwa takie same modele, kradną ten który ma nawigację, klimatyzację, czy podgrzewane fotele - mówi komisarz Cisek.

Ale to nie przypadek. Większość samochodów jeszcze tego samego dnia jest rozbierana na części. Im więcej dodatków, tym więcej pieniędzy do zarobienia na giełdzie, szrocie, czy internetowym portalu aukcyjnym. Jak mówią policjanci, szukając części do swojego auta w sieci, można łatwo trafić na swoje podzespoły.

Odnajdują co piąty

Czy samochody udaje się odzyskać? W 2010 roku na Podkarpaciu zginęło 113 aut, z czego do właścicieli wróciło tylko 21. W ubiegłym roku policjanci odnaleźli 44 ze 156 pojazdów. Wiele z nich w "dziuplach" w sąsiednich województwach. Niestety najczęściej były już rozebrane na części.

- Tak było m.in. w maju, kiedy zlikwidowaliśmy małopolską grupę kradnącą w Rzeszowie seaty leony. W ciągu kilku miesięcy takich wozów zginęło kilkanaście. W warsztacie znaleźliśmy tylko jedno całe auto, reszta była już rozkręcona - opowiada komisarz Cisek.

Skąd pewność, że to wozy z Rzeszowa? Jeden z pokrzywdzonych rozpoznał w garażu swój charakterystyczny parasol, który odjechał spod jego bloku razem z samochodem.

Mimo coraz bardziej wymyślnych zabezpieczeń, nie ma stuprocentowej recepty na złodzieja. Przestępcy ciągle się szkolą, dzięki czemu potrafią zagłuszać alarmy, neutralizować działanie immobiliserów i radzą sobie z wszelkimi rodzajami blokad.

- Niedawno zlikwidowaliśmy grupę kradnącą dostawcze citroeny i peugeoty. W "dziupli" znaleźliśmy m.in. komputery pozwalające podpiąć się do samochodu i odpalić silnik bez użycia kluczyka - wyjaśnia podkom. Adam Szeląg, rzecznik prasowy KMP w Rzeszowie.

Coraz częściej przestępcy radzą sobie także z systemami pozwalającymi śledzić skradzione auto przy pomocy GPS. Samochód wyposażony w taki system najczęściej jest pakowany do kontenera na ciężarówce, gdzie sygnał GPS ginie.

- Jeśli złodziej obawia się, że satelita może śledzić skradzione przez niego auto, przez kilka dni je "wietrzy".

W tym celu zostawia wóz na neutralnym parkingu, np. przy hipermarkecie i obserwuje, czy na podstawie sygnału GPS nie odnajdzie go policja, albo pracownicy firmy ochroniarskiej. Jeśli nie, zabiera wóz do dziupli - tłumaczy komisarz Cisek.

Wyłącznik i polisa

Najskuteczniejszy sposób na zabezpieczenie auta to wciąż ukryty wyłącznik zapłonu.

- Zamontowanie takiego urządzenia kosztuje ok. 100 - 150 zł. Jego zadaniem jest unieruchomienie pojazdu jednym przyciskiem. Owszem, żeby silnik udało się zapalić, wystarczy ponownie go przycisnąć. Ale jeśli jest dobrze ukryty, złodziej zrezygnuje z kradzieży. Nie wyobrażam sobie, aby nocą tracił czas na grzebanie z latarką pod maską cudzego auta - wyjaśnia Stanisław Płonka, mechanik samochodowy z Rzeszowa.

Warto zainwestować także w polisę auto-casco, która co prawda nie zabezpiecza przed kradzieżą, ale w razie utraty auta pozwala uzyskać odszkodowanie.

- Np. dla audi A4 z 2004 roku, w Rzeszowie takie ubezpieczenie kosztuje ok. 3000 zł rocznie. Jeśli kierowca ma pełne zniżki za bezszkodową jazdę, już tylko 1200 zł.

Polisa poza kradzieżą chroni także przed innymi stratami, np, uszkodzeniem auta z własnej winy, albo zniszczeniem nadwozia przez grad - tłumaczy Tomasz Skrobacz, agent ubezpieczeniowy z Rzeszowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24