Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radomscy kupcy bronią się przed horrendalnymi opłatami. Będzie okupacja magistratu ?

jp
Kupcy nie godzą się na horrendalne opłaty, nałożone na nich przez miasto.
Kupcy nie godzą się na horrendalne opłaty, nałożone na nich przez miasto.
Handlujący na "dzikich" radomskich bazarach odmawiają płacenia opłat targowych wprowadzonych przez władze Radomia. Niewykluczone, że będą okupować Urząd Miejski.

Gorąca atmosfera panuje zwłaszcza na bazarze przy ulicach Czachowskiego i Nowogrodzkiej. Dziś miejscy poborcy opłat w towarzystwie strażników miejskich nakładali na handlujących opłaty handlowe. Nikt z handlujących nie chciał przyjąć wezwania do zapłaty. Najprawdopodobniej wszystkimi tymi sprawami zajmie się Sąd Grodzki. - Za niewielki stolik muszę zapłacić 300 złotych. Przecież to jest chore, mamy zarejestrowaną działalność gospodarczą, chcemy pracować i normalnie żyć - powiedziała handlująca na targowisku Angelika Witkowska.

- Zupełnie nie rozumiem co się tutaj dzieje. Przecież Radom nie jest zamożnym miastem. Nie wszystkich stać na kupowanie ubrań w drogich markowych butikach. Po co ta wojna z ludźmi, którzy pracują na swoje utrzymanie ? - pyta Barbara Surmacz, jedna z klientek bazarowych stoisk.

- Prześladują nas na wszelkie możliwe sposoby. Horrendalne, drakońskie opłaty to jedno. Ale proszę popatrzeć jak oni mierzą nasze stoiska. Nawet tutaj jest oszukiwanie ludzi. Domagają się też okazywania wpisu o prowadzeniu działalności gospodarczej, choć przepisy w Polsce zabraniają organom administracyjnym domagania się okazania takich wpisów, bo w przeciwnym wypadku zatrzymują na przykład towar. Brak słów na takie łamanie prawa - mówi handlujący Sławomir Panek.

Na targowisku na Nowogrodzkiej - zdaniem handlujących - pracuje w ciągu jednego dnia około 200 osób. Uwzględniając handlowanie w ciągu różnych dni w sumie z handlu w tym miejscu żyje około 500 osób. Znaczna część handlujących to obywatele Bułgarii. Są też Ukraińcy, zdarzają się reprezentanci innych państw.

Nieoficjalnie mówi się, że handlujący będą szukali wsparcia ze strony instytucji zajmujących się walką z dyskryminację narodowościową. Bułgarscy kupcy uważają bowiem, że w ramach polityki wspólnotowej w Unii Europejskiej nie może być tak, iż legalnie działający sprzedawcy z tego kraju mają zdecydowanie gorsze warunki handlowania niż polscy kupcy. Osoby handlujące na targowiskach nie wykluczają, że w ramach protestu będą okupować budynek Urzędu Miejskiego.
Miasto przekonuje, że dla handlujących można znaleźć około 150 miejsc do handlowania w innych miejscach w mieście. Sprzedawcy twierdzą jednak, że na innych bazarach właśnie tego miejsca brakuje, albo zarządcy oferują zbyt szczupłą powierzchnię dla jednego sprzedającego.

Chodzi też o przyzwyczajenia kupujących, od pewnego czasu szukających na przykład tanich ubrań przy ulicy Czachowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie