Złotówka staje się coraz mocniejsza

W połowie ubiegłego roku za jednego franka trzeba było zapłacić około 2 zł, a w połowie lutego tego roku kosztował nawet 3,33 zł. Właśnie wtedy osoby spłacające kredyty odczuły najbardziej w swoim portfelu różnice walutowe. W przypadku osób, które mają miesięcznie do spłacenia około 400 franków, w ciągu kilku miesięcy rata wzrosła z 800 zł do 1339 zł.

Jeszcze kilka dni temu jedno euro kosztowało 3,76 złotego, a teraz 3,35 zł, czyli o 40 groszy mniej. Dolar z 3,80 zł spadł do 3,50 zł.

Na szczęście złotówka zaczęła się umacniać, a raty kredytu spadać.

Raty będą mniejsze

- Zainteresowanie kredytami jest na takim samym poziomie jak w poprzednich miesiącach - mówi Ewa Kowal, dyrektor stalowowolskiej placów ING Bank Śląski. - Sądzimy, że teraz liczba udzielanych kredytów może się zwiększyć, bo nadchodzi sezon budowlany.

W przypadku Banku ING wstrzymano ich udzielanie we frankach. Osoby, które mają już zaciągnięte pożyczki w obcej walucie, nie powinny się jednak martwić wahaniami walut. Na takie kredyty trzeba patrzeć z perspektywy 20 czy 30 lat, bo najczęściej na takie okresy są udzielane. Gdy złotówka się umacnia, raty powinny być mniejsze.

Będzie lepiej

Wczoraj frank szwajcarski kosztował 2,99 złotego. To o ponad 34 grosze mniej niż jeszcze kilka tygodni temu.

Na spadek wartości szwajcarskiej waluty miała wpływ również decyzja szwajcarskiego banku centralnego o obniżeniu podstawowych stóp procentowych. Jeśli ta tendencja utrzyma się, to w ciągu kilku najbliższych miesięcy Kowalskiemu spadnie także oprocentowanie udzielonego kredytu, a przy umacniającym się złotym to oszczędność nawet kilkuset złotych miesięcznie.