Trzeba przyznać, że mecz, który odbył się tydzień temu na WWK Arena nikogo nie oczarował. Świadczy o tym przede wszystkim bezbramkowy wynik. Mimo to na niemieckiej ziemi lepsze wrażenie sprawiała drużyna Markusa Weinzierla. Zawodnicy dwudziestokrotnych mistrzów Anglii nie pokazali tak naprawdę niczego, co mogłoby się spodobać, a przede wszystkim przynieść zwycięstwo. Fani obu ekip i nie tylko na pewno liczą na lepsze widowisko na Anfield Road.
Gospodarze w ostatnim czasie nieco odpoczęli od futbolu, gdyż angielska Premier League w weekend pauzowała ze względu na rozgrywki pucharowe, z których podopieczni Jurgena Kloppa odpadli na początku bieżącego roku. W dwóch ostatnich potyczkach The Reds zapisali na swoje konto 4 "oczka" (2:2 z Sunderlandem oraz 6:0 z Aston Villą) - mają ich w sumie 38 i plasują się na 8. pozycji w tabeli. Zespół, prowadzony przez niemieckiego szkoleniowca od października, wciąż nie potrafi ustabilizować formy. Ewentualne odpadnięcie LFC z Ligi Europy będzie sporą sensacją.
Augsburg na ligowej arenie przeżywa w tym sezonie duże problemy, a w szczególności po starcie rundy wiosennej. Piąta ekipa poprzedniego sezonu Bundesligi dopiero w zeszłą niedzielę zakończyła serię czterech meczów bez triumfu, zwyciężając z Hannoverem 96 (1:0). Goście znajdują się aktualnie dopiero na 13. lokacie w tabeli, z dorobkiem 24 "oczek". Należy zaznaczyć, że Bawarczycy mają jedynie 4 punkty przewagi nad strefą spadkową.
Wspomniane wcześniej spotkanie było jednocześnie premierowym pojedynkiem obu klubów. Dodatkowo Czerwono-zielono-biali po raz pierwszy konfrontowali się z angielskim zespołem. Duży bagaż doświadczeń z rywalizacji z niemieckimi drużynami zebrali w przeszłości The Reds. Walczyli z nimi już 33 razy, notując piętnaście victorii, dwanaście remisów i sześć porażek.
Trener Weinzierl nie ma problemów z kadrą. Kontuzjowani są jedynie Jan Callsen-Bracker oraz Daniel Baier. W zupełnie odwrotnej sytuacji znajduje się coach gospodarzy, który nie będzie mógł desygnować do gry Joe Allena, Danny'ego Ingsa i Joe Gomeza. Niepewni występu są także Martin Škrtel, Adam Lallana oraz Dejan Lovren.
Zawodnicy gości nie mają nic do stracenia, gdyż ich debiutancki występ w LE już można uznać za udany. Na piłkarzach Liverpoolu będzie ciążyć duża presja, gdyż tak jak już wcześniej wspomniałem, żaden kibic nie wyobraża sobie odpadnięcia Sturridge'a i spółki z Ligi Europy. Jurgen Klopp będzie musiał poradzić sobie bez kilku kluczowych zawodników i może mieć to duży wpływ na wynik. Mimo to gospodarze są sportowo lepsi i to ich trzeba uznać za faworytów. Spotkanie z pewnością dostarczy dużo emocji. Zapraszamy na relację LIVE w Ekstraklasa.net.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?